Witam, dzis o 2 w nocy miała miejsce dziwna sytuacja.. otóż na stacjonarny dostałem "strzałke", obudziłem sie, wychyliłem przez okno i co widze? otóz w samochodzie była otwarta klapa bagażnika, poszedłem (mieszkam w domku, wóz stał na polbruku) posprawdzałem i żadnej ingerencji nie było ale dodatkowo okazało się że pod maske mozna było wsadzić palce.. tez cos kombinowali, alarm zawył dopiero jak probowałem ją otworzyć. Z bagażnika nic nie zginęło a bylo pare pierdół.. Jak można otworzyć tą klape bagażnika bez alarmu? co sie stanie jak wyjmą aku, alarm off i na lawete? dodam jeszcze że brama mam na siłowniki.. nie wiem jak chcieli ją otworzyć choć to pewnie to tez nie problem.. dodam ze BMW kupione tydzień temu, a 2mce temu zawineli mi Passata tez z pod domu.. co o tym myślicie?