Witam, Patrząc na cenę i wyposażenie postanowiłem wybrać się osobiście na oględziny auta. Nie chce się czepiać bo cena jest promocyjna jak za taki egzemplarz więc można było się spodziewać tu i ówdzie poprawek lakierniczych bądź nie działających elementów wyposazenia. Niestety to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Właściciela nie było o umówionej godzinie no ale życie, coś niby mu wypadło (był kolega) ale na koniec oględzin stwierdziłem, że spaliłbym się ze wstydu sprzedając takiego "trupa". Na pierwszy rzut oka wyglądał ok, jasna tapicerka, ładny lakier, m-pakiet. Po podniesieniu maski można bylo zauważyć wszechobecne pajęczyny oraz otarcia maski o błotnik. Ok, może stuknięty, słabo spasowany. Niestety po dokładniejszych oględzinach widać było że maska została maksymalnie odsunięta od błotnika, skobel? na klapie także więc nic więcej nie da sie zrobić. Odnalazłem kartkę z wymiany oleju i tu uwaga: przebieg 270tys z dnia ...06.2016. Dziś mamy równo dwa lata od tamtego czasu, a samochód przejechał jedynie 1 tysiąc kilometrów. To już dało mi do myślenia. Po wejściu do środka zuważalne były ogromne pajęczyny ciągnące się od siedzeń do podsufitki. Ponadto brakowało śrub do mocowania błotnika lewego od strony drzwi kierowcy. Tylna prawa szyba odsuwa sie na raty. Szyba od klapy bagażnika nie otwierałą się wogóle. Wewnątrz tapicerka była z czarnymi kropkami (fotele, plastiki, podsufitka) jakby potężny rozbryzg tuszu (na zdjęciach tego nie widać). Po twarciu bagażnika odrazu odpadł lewy siłownik (połamane mocowanie). Widoczny były ślady nieduolnego naciągania/klepania/szpachlowania w okolicach lewego zawiasu klapy. Wszędzie widoczne były ślady odkręcania tapicerki oraz plastików ponieważ w oklicach prawie każdej śruby były pęknięte (łacznie z plastikową obudową szyberdachu), a niektórych (śrub) nawet nie było. Odkryłem lewy boczek w bagazniku i moim oczom ukazał się standardowy filc wygłuszeniowy, spleśniały/zagrzybiały. Ponadto, srebrna listwa na desce nie była spasowana, nie chodzi tu o kilka milimetrów ale to było około 1cm jak odstawała od deski przy drzwiach pasażera. Po oryginalnych dywanikach nie było śladu, była jakaś chińszczyzna w dodatku czarna. Po dokładniejszym przyjrzeniu się wszystkim śrubom (drzwi, maska, pas przedni, itp.) można było zauważyć, że wszystko było rozbierane i nieudolnie spasowane/skręcone. Połamana pokrywa akumulatora, wilgoć w bagazniku. Nie działająca rozkładana podpora ud pasażera, brak apteczki, trójkąta. Oglądałem go dokładnie ok 1h, właściel nie dojechał, kolega sobie poszedł odrazu po wręczeniu kluczyka więc na koniec tylko podziękowałem. Nie jeździłem bo szkoda było mojego czasu. Mam nadzieję, że oszczędze komuś straty czasu na oględziny tego egzemplarza. Właściciel nie zadał sobie nawet trudu żeby posprzatać samochód z pajęczyn, wymienić siłownik od klapy bagażnika...no nie wiem, odpicować samochód, żeby może ktoś czegoś nie zauważył i kupił nie świadomie. Z ciekawości pobrałem raport z historią (aktualnie auto ma 271tys przebiegu): Kwiecieć 2011 odczyt licznika 257,5tys km Maj 2011 odczyt licznika 198tys km :D Luty/Marzec 2013 odczyt licznika 290tys km przy zgłoszeniu szkody na powyżej 10tys OJRO :) i na tym kończy się historia Wszystkie wpisy pochodzą ze Słowacji. W ogłoszeniu był jako bezwypadkowy.