Drodzy koledzy. Przeczytałem wszystkie posty tyczące się mojego problemu z układem chłodzenia w e46 318i m43 '98. Wymieniłem wszystkie części. I nic. Tragedia. Doradźcie. Przeczytajcie do końca, proszę Zaczęło się tak: Pół roku temu zobaczyłem, że pod dywanikiem kierowcy jest mokro. Oprócz tego zaczęło ubywać płynu chłodniczego. Okazało się że pod wycieraczką jest właśnie płyn. Wiadomo - nagrzewnica. Temat został sprawdzony, nagrzewnica kupiona i wymieniona. Kupiłem również nowy korek wlewy płynu chłodniczego. Lecz płynu nie przestało ubywać. Okazało się, że pęknięty jest również zbiorniczek wyrównawczy. Kupiłem i wymieniłem na nowy. Płynu dalej ubywało (lecz nie było widać żadnych wycieków). A węże były bardzo twarde. Wszystko wskazywało na uszczelkę pod głowicą. Zleciłem wymianę uszczelki. Głowica była planowana, została sprawdzona jej szczelność, a uszczelka wymieniona. Węże nadal były twarde. Płynu ubywało w minimalnych ilościach (bez widocznych wycieków), lecz pomyślałem że to kwestia nielicznych bąbli powietrza które zostały po wymianie uszczelki i odpowietrzeniu ukłądu. Węże nadal twarde. Nie mając już pieniędzy, kupiłem termostat i zapobiegawczo go wymieniłem. Węże nadal są bardzo twarde. Znalazłem na allegro chłopaka z mojej okolicy (pozdrawiam) który sprzedaje dokładnie taką samą E46 318i m43, powiedziałem mu że chciałbym sprawdzić czy też ma na rozgrzanym silniku takie ciśnienie w układzie chłodzenia. Oczywiście nie miał. Węże nieporównywalnie bardziej miękkie. Wczoraj wywaliło mi troszkę płynu przez zawór awaryjny w korku. Widzę zacieki. Podsumowując: wymieniłem uszczelkę pod głowicą (ze wszystkim co się wymienia podczas takiej naprawy), zbiorniczek razem z korkiem, nagrzewnicę, termostat. Powiedzcie mi, co mam jeszcze zrobić żeby ciśnienie w ukłądzie było normalne. Dajcie proszę jakiś namiar na kogoś w małopolsce kto to ogarnie!