zgadzam się z przedmówcami... Sam kupiłem tds-a za grosze i było trochę problemów. Handlarz wsadził głowicę od e34 i po 2 miesiącach wypluł sporą ilość oleju na cały silnik... Okazało się że nie dochodziła uszczelka pod głowicą, a szczeliny były łatane siliconem. Głowica poszła do regeneracji. Następnie pompa hamulcowa nie wiem w jaki sposób doprowadziła olej z silnika do serwa i serwo do wymiany. Później nowe serwo zostało zalane bo wcześniejszy mechanik nie przeczyścił kanalików odprowadzających wodą, na szczęście obyło się bez wymiany... Do tego doszły remonty zawieszenia: wahacze, tuleje, itp... Do tego licznik jest na pewno cofnięty (standardowe 200tys przy zakupie), do wymiany był akumulator, paski, rolki i kilka innych dupereli, uszczelniana pompa wtryskowa i wymieniony olej w skrzyni. Trochę tego było, ale... Reanimowałem trupa i od półtora roku poza normalnym serwisem nie odwiedzam mechanika. Mam nadzieję że samochód odwdzięczy odpowiednim użytkowaniem. Co do tds-a to na pewno się na niego więcej nie zdecyduję :D Ale to tylko dlatego że trafienie na dobry, odpowiednio eksploatowany egzemplarz graniczy z cudem... Kultura pracy jest naprawdę niesamowita, a dźwięk przy 3-3,5 tys obrotów (więcej nawet nie piłuje bo nie ma sensu) powoduje że ludzie na chodnikach i przystankach od razu się odwracają i patrzą co jedzie :D Osobiście uważam że to bardzo fajny silnik, może niezbyt dynamiczny i oszczędny, ale do normalnej spokojnej jazdy w sam raz, zwłaszcza w trasie w połączeniu z automatem jedzie się rewelacyjnie. W automacie pali 10l w mieście, a na trasie 5 osób, klima i pełen bagażnik, komputer pokazywał 7,4l, tak więc tragedii nie ma... Co do właściwości jezdnych, to jeździłem wieloma samochodami, również o wiele nowszymi i żaden nie ma się co równać w prowadzeniu do BMW. Mimo tych wszystkich problemów jakie miałem z samochodem na początku, kolejnym też będzie e39, tylko już 2001-2003, w M-Pakiecie, 2,5 lub 3,0d, albo jakaś benzynka 3,0 3,5 albo i 4,4 :8)