Panowie, widze, ze moja wypowiedz wywolala lekkie zamieszanie. Mysle, ze wynika to ze zlego zrozumienia mojego poprzedniego postu... Wyjasnie. M3, M5, Alpine v12... nie ma znaczenia czy ma 200, 300, 400? KM... jesli sie zepsuje i stoi na poboczu.. Mnie osobiscie ogarnia takze strach wyobrazajac sobie sunaca 200...250km/h beemke ze slabym ukladem hamulcowym, niesprawnym zawieszeniem, wyciagnieta karoseria jadaca na mocno zuzytych 17, 17'' oponach, na ktorych zmiane wlasciciela nie stac - poniewaz komplet nowych podwoilby wartosc tego cuda.... Skad porownanie mojej osoby do ministra zdrowia? - nie wiem. Palcami prosze w moim kierunku nie machac. Czytac ze zrozumieniem. PS: Konstruktywna krytyka odswiezy to forum, na ktorym kazdy kazdemu przytakuje.... Milego