Witam, może któryś z Kolegów co poradzi, bo nigdzie nie mogę znaleźć pomocy. Raz na jakiś czas zapala się kontrolka ABS, oczywiście układ wtedy przestaje działać. Potrafi nie zapalić się całymi tygodniami, a czasem trzy razy pod rząd (wyłączenie i włączenie zapłonu pomaga). Przeważnie dzieje się to w mokre dni, gdy jest chłodno i dużo wilgoci, ale nie jest to regułą, bo w suche czasem też. Najpierw pojechałem do BMW Osowiecki przy Wiertniczej, to po podpięciu do komputera wyskoczył błąd czujnika położenia gazu (!). Uznałem to za bzdurę, bo co to ma do hamulców i ABSu. Pojechałem więc do Mag-Polu w Konstancinie (bardzo polecanym na tym forum), gdzie z kolei po podpięciu komputera nic nie wykazało i mechanik stwierdził, że "po wyłączeniu zapłonu w tym samochodzie komputer sam kasuje wszystkie błędy z pamięci". To możliwe? Zostawiłem jednak u nich auto, sprawdzono podobno całą instalację, czujniki ABS podobno mam dobre (sprawdzono jakimś czujnikiem i trzymają podobno odpowiednie wartości), sprawdzono sterownik ABSu i przeczyszczono wszystkie styki. Instalacja miała być w porządku. Zapłaciłęm 250 zeta i po tygodniu znowu zapaliłi się ABS. Mag-Pol rozłożył ręce. Doładowałem akumulator do pełna, bo i taką podpowiedź znalazłem w instrukcji BMW. Też nie pomogło. Podjechałem do ASO żeby spytać, czy to prawda, że komputer po wyłączeniu zapłonu kasuje wszystkie błędy z pamięci. "Wie pan, to jest STARY samochód i wszystko jest możliwe". Czyli rozumiem między wierszami, że najlepszy sposób naprawy ABSu według nich to sprzedać E36 i kupić E90. Nie zostawiłęm u nich auta, bo nie chciałbym znowu zapłacić kolejnych kilkuset złotych, żeby usłyszeć,że nie wiadomo co się stało. Tyle to wiem za darmo. Czy jest w tym kraju ktoś, kto potrafi naprawić ABS w starym E36???