a teraz z innej beczki, opisze moja przygode z porysowaniem auta, jakies 2 lata temu jak bylem nad morzem (nie bmw inne auto) i jechalem na plaze ze swoja kobieta to mijalismy 3 osobowa rodzine na rowerach- mama, tata i maly synek, i przejezdzajac obok nich okurzylem ich w zwiazku z nawierzchnia oczywisce, na co ten gosciu zaczal krzyczec, za jakies 2 czy 3 godz. jak szedlem z plazy do auta zauwazylem ze ten wlasnie facet rysuje mi auto, jak to zobaczylem to tak sie wkur... ze szok, a ze wtedy bylem bramkarzem to wyglad mialem inny niz teraz 15kg miesni wiecej i prawie 50cm na lapie to jak mnie ten koles zobaczyl to nie wiedzial w ktora strone ma uciekac, co prawda byl to facet grubo po 30 i dosc postawny ok 190cm wzrostu, to i tak stwierdzil ze walka nic nie zdziala:), zlapalem go oczywisce nie bede sciemnial, ze nic mu nie zrobilem, bo lekko go uszkodzilem w zwiazku z moja agresja, moja kobieta w miedzy czasie zadzwonila po policje, przyjechali byli bardzo mili pomogli mi ustalic jego dane oczywisce na komisariacie itp., zrobilem gosciowi sprawe w sadzie, moja kobieta byla za swiadka i gosciu zaplacil mi 2tys. odszkodowania bo na tyle sobie zalatwilem fakture od kumpla za malowanie a tak naprawde wynioslo mnie to chyba 600zl o ile dobrze pamietam, co prawda teraz juz nie cwicze i nie wygladam jak kiedys ale nie radze majstrowac przy mojej 7:) pozdrawiam