ostatnio mialem troszke nie mile przygody z autem jechałem i wskazowka tem poszla na czerwone pole... okazalo sie ze spadkł wezyk co wchodzi do silnika (taki cienki) plus wyciek z obejmy przy chlodnicy ale ok naprawione wszytsko chula jade do gazownikow i slysze jakby łozysko hałasowalo...pomyslalem ze moze plyn chlodniczy wlecial na łozysko i dlatego taki dziwek,,,ale nic maska w gore a tam slady oleju,,,,,wiec pod auto cały spod w oleju,,,,fuck,,,,wiec to halasowy szklanki zapewne....olej wyleciał momentalnie wiec do znajomego mechanika na warsztat,,,, ogladamy ogladmy,,,,zawalona cała odma....jeszcze oryginalna....w srodku maż....zapchala sie i puscil uszczelniasz przy kole pasowym kupiona nowa odma..pare godzin pracy i zalozona( kupiony nowy separator i ten wezyk co idzie do skrzyni) troszke trzba bylo te wezyk przerobic bo niiby zestaw a nie pasowalo mocowanie do separatora( dwie takie same srednice wezy) ale ucialem i nalozylem na krociec) wysztko po skladane,,,,rano odpalam a tam zonk! pali sie ASC i ABS,,,,,,ciekawe skad? bylo dobrze wszesniej,,,,plyn lub olej moze wlecial i zabrudzil? ale jestem dobrej mysli wszytko mozna zrobic!