Witam Proszę o pomoc, 520i (2171cm3, 170KM) 2004r 90000km. Ostatnio moje BMW zaczęło mieć fochy i kilka razy w przeciągu miesiąca odmówiło posłuszeństwa i nie chciało zapalić. (od razu zaznaczam: paliwo jest :-) filtry powymieniane, wymiana świec wg kompa za 10tyś km). Pierwszy raz rano odpalam, jest ok, po czym za sekundę gaśnie??? Próbuje drugi raz, trzeci, kręcę i kręcę (jak w starym kaszlaku) i nic. Po wielu nieudanych próbach odpuszczam temat aby nie wyczerpać akumulatora, zresztą na pewno już świece zalane. Wieczorem po pracy podejmuje następna próbę i nic. Znów to samo: kręci, kręci ale nie odpala. Po dwóch dniach stania wreszcie odpala. Jadę na warsztat. Podpinamy kompa - wszystko jest w porządku, żadnych błędów czy awarii. Ok może jakiś przypadek. Jeżdżę nast dwa tygodnie - bez problemu. Po czym wczoraj wychodzę po południu z pracy, wsiadam, odpalam i nic. Podobnie jak poprzednim razem kręci, kręci ale nie zapala. Po dłuższych próbach z małymi przerwami jednak się udaje i zaskakuje. Znowu warsztat, komputer i wszystko jest niby ok. Żadnych błędów. A jednak nie jest ok, bo coś się dzieje. Pod maską coś brzęczy przy zgaszonym silniku? Niestety ale dwa warsztaty nie są w stanie mi pomóc. Dziś jade na trzeci. Proszę o pomoc, może ktoś kiedyś miał podobny problem. Pzdr dla wszystkich