Witam kolegów, Tak jak w temacie, w poniedziałek rano wróciłem z pacy, wówczas na parkingu odpalił bez problemów,postał tak do wtorku, we wtorek wieczorem, kręci, prawie załapał, odpuściłem a później już nie chciał załapać. Kręci i nic więcej, myślę sobie że świece zalałem gdy odpuściłem za wcześnie, wracam w środę rano z pracy i nic, dalej kręci ale nie pali. Wykręciłem świece w jednej komorze świeca była zalana olejem. Teraz przez moje kręcenie trzeba akumulator podładować, ale sprawdzę jak kolega przyjedzie z pracy, ponieważ nie posiadam kabli na własność :) To moje pierwsze BMW i chciałbym aby wszystko chodziło jak należy. Teraz ten przykry incydent. Co może być tego przyczyną, czytałem na forum że czujnik położenia wału może być brudny czy zepsuty. Lecz nie wiem gdzie go szukać. Samochód dalej stoi na parkingu, raczej nie mam możliwości w tym momencie oddania go do mechanika. Czy wejścia pod niego. Zostaje mi sprawdzić czy przez kable zapali, a jak nie to czy jest iskra na kablach. Zauważyłem że guma przy końcach wtyków wysokiego napięcia jest u szczerbiona, wszystkie mają ten sam defekt, resztki gumy zostały w gniazdach. Jest to rzecz o która muszę się martwić?? BMW 520i 98r. Pozdrawiam