Witam. Jestem dwa tyg po kupieniu mojej beemki. 11500 mil przebiegu, jeszcze wszystko pachnie nowością. I tylko jeden problem, klimatyzacja coś nieteges. Wszystko jest dobrze jak chłodzenie włączone. Ale jak wyłączę, przy dłuższej pracy silnika, np po przejechaniu kilkunastu kilometrów (przy krótkiej jeździe po mieście czasem nie zauważam tego efektu), w aucie zaczyna się robić okropnie duszno. I nieważne jaką temperaturę ustawię, czy nawiew bezpośredni na "twarz", nogi czy szybę. Po pewnym czasie nie do zniesienia, choć nie jest za ciepło trzeba włączyć chłodzenie bo nie ma czym prawie oddychać. Ostatnio robiłem trasę ok. 40km i prawie przez to przysnąłem za kierownicą. I nie powiem żeby tu coś śmierdziało grzybem, po odbiorze auta u dealera przez jakiś czas wydobywał mi się z otworów nawiewu minimalnie biały pył, więc wnioskuję że był odgrzybiany. Ale coś mimo wszystko jest tu nie tak. I aż się boję pomyśleć jak za miesiąc będę jechał w alpy. Czy jest tu podstawa do wizyty w serwisie? Gwarancję mam więc to nie problem.