No więc przepływomierz kupiony nowy na ori bosh. Niestety nie przyniosło to poprawy - błąd air charge control dalej występuje. Na INPIE widać, że turbo daje za małe ciśnieni. Zrobiliśmy taki eksperyment. Ściągnęliśmy zawleczkę, która spina sterownik turbiny z cięgnem od łopatek w turbo i ustawiliśmy łopatki w pozycji max doładowanie i ściągnęliśmy wąż idący do kolektora dolotowego. Ciekawe, bo silnik w tym momencie nie chciał się wkręcić wyżej niż 2,2k obr/min (ta sama sytuacja na drodze, to auto nie chce jechać, nie ma co 3-ciego biegu wrzucać bo nie jedzie). Gdy mieliśmy cięgno spięte i gazowaliśmy silnikiem, to turbo dawało ciśnienie, spore (sprawdzone manualnie ręką). Gdyby jednak okazało sie, że problemem jest sterowanie turbiną, jest możliwość stwierdzenia, że to jest na 100%? W sensie zabrać turbo, podjechać gdzieś na warsztat i powiedzą "tak, to jest zepsute". Najlepiej jakby taki ktoś był na śląsku.