Mam następujący problem, jakiś zwierzak poprzegryzał mi węże od chłodnicy i je poprostu wymieniłem, problem w tym że po wymianie węży i próbie wlania tego starego płynu, został ponad litr. Podejrzewam że układ jest zapowietrzony, próbowałem poradzić sobie z tym w następujący sposób: 1. Samochód włączony ponad 45 min. w celu zagrzania 2. ciepłe powietrze ogrzewania na max. obrotach 3. przy zbiorniczku wlewu płynu chłodniczego jest jakaś śrubka do odpowietrzania, troche powietrza zeszło (jest jeszcze jakiś inny odpowietrznik???) Efekt przy 45 minutowym włączonym silniku: - wskazówka temperatury chłodnicy "w pionie" - chłodnica zimna, wentylator się nie włączył - nawiew powietrza leci gorący - ok. 1 litr spuszczonego płynu nie można dolać, ponieważ jest maxymalny poziom Co zrobione jest źle? Jutro czeka mnie długo podróż i chciałbym sobie poradzić bez serwisu, proszę o szybką odpowiedź