Na wstępie chciałbym powitać wszystkich fanów BMW ! Po drugie, przejdę do rzeczy. Otóż problem dotyczy E38 z 96r, w 4400cm3, jest to auto którego nie używam, ponieważ jest ono mojego szwagra, a ja mam je na razie pod opieką. Lecz raz na jakiś czas odpalam je, i przejeżdżam kawałek aby się nie zastało (;)). I niedawno, postanowiłem zamontować ringi na zegary. Po wyciągnięciu całego panelu z zegarami zobaczyłem że są tak zmocowane, iż sam nie dam rady. Więc odpuściłem. I chciałem odpalić, aby zobaczyć czy wszystko ok. I ku mojemu zdziwieniu, BMW zaczyna się telepać, silnik chodzi raz jak Camaro z 67r w złym stanie, a raz jak dojechany Ciągnik, a raz po chwili gaśnie. Problem nie ustaje cały czas. I tu moje pytanie : Co poszło, i czy to moja wina (czy zrobiłem coś podczas odłączania zegarów) ? Z góry dziękuję za odpowiedź. Update:/ I żeby nie było, szukałem, patrzyłem, Ale nie znalazłem odpowiedzi czy to może być moja wina. I czy z dnia na dzień części mogły by się tak zepsuć ?