Może ktoś będzie wiedział co mogło się stać nim dojadę do warsztatu... miałem zblokowany (chyba) pedał gazu, poluzowaną linkę albo rozwaloną przepustnicę bo nie mogłem przez pewien czas (około tydzień) wcisnąć pedała gazu do podłogi. tylko wciskał się gdzies tak do połowy. Jakoś tak wyszło że nie miałem kiedy z braku czasu się temu przyjrzec więc tak jezdziłem. Wczoraj jak wyjezdzalem ze stacji benzynowej nagle mu przeszło więc wcisnąłem pedał do oporu zeby zobaczyc czy nie stracił mocy i pozwoliłem sobie go ładnie pocisnąć przez jakieś 2 km. przeciągając na każdym biegu. Jak dojechałem na miejsce samochód zaczął pracować jak traktor coś strasznie klekocze na 99% w silniku. Wyłączyłem pooglądałem popatrzyłem ale nic nie wymyśliłem. Klekotania nie ma cały czas głównie jest po odpaleniu silnika, na wyzszych obrotach często przechodzi albo w ogóle czasami cichnie. Ma ktoś pomysł co to może być? skrzywiony tłok? coś innego? samochodem da się normalnie jechać mocy raczej nie stracił. Dla mnie brzmiało jak remont silnika :(
