Witam!
Wczoraj dopadł mnie problem auta leżącego na "glebie". Kompresor nie pompuje a na desce wywala błąd. Powietrze zeszło całe przez jedną noc.
Sprawdziłem bezpieczniki - spalony
Podniosłem auto w górę ściskałem miechy i tak jakby coś powietrza jeszcze w nich było .
Dostałem się do kompresora i tam raczej wyglądało wszystko ok ( przewody itd )
Wymieniłem bezpiecznik i dalej nic.
Błędy uda mi się sprawdzić dopiero po weekendzie.
I tutaj pytanie gdzie mógłbym szukać jeszcze przyczyny, czy raczej nie ma się co rozdrabniać i od razu szukać miejsca gdzie oddać kompresor do regeneracji??
Powietrze w takiej sytuacji zeszło by po jednej nocy ?? Czy jednak to też już będzie objaw nieszczelnego układu ??