Cześć. Kupiłem samochód i przejechałem około 1000 km. Przebieg samochodu 120K. Pojechałem wymienić olej bo 20k już wybiło od ostatniej wymiany i po odebraniu i przejechaniu 2 km zapalił się check engine. Okazało się że wyrzuca błąd Vanosa P13C9 po stronie wylotu. Po zmianie przez tego mechanika solonoidów i skasowaniu błędu po chwili to samo, wiec solonoidy raczej OK. Może przypadek a może przy wymianie oleju coś zapchało vanosa.... nie ustalę teraz. Mechanik proponuję wymianę 2 cześci (chyba vanosa i elektrozaworu) koszt części to 1500zł i robocizna 1000zł, lub tylko jakąś część za 300 zeta, ale jak nie pomoże to koszt kolejnego rozkręcania silnika za 1000 zł po mojej stronie. Niechętnie chciałbym wymieniać dobry Vanos na 1200 tylko dlatego, żeby 2 razy silnika nie rozkręcać. Moje pytanie - czy ktoś miał podobny przypadek i czy można na oko po rozkręceniu silnika sprawdzić co się faktycznie zepsuło, czy te części się wymienia bez możliwości weryfikacji ich stanu.
Tak na marginesie to dodam, że niby jedzie ok. Myślałem, że nie ma spadku mocy, bo po mieście nie wyczułem, ale jednak jest co na autostradzie zauważyłem na V max.