Witajcie,
co dokladnie dolega mojej e60 opisalem juz w poscie wyzej. Ciagle walczylem i mysle, ze udalo mi sie znalezc przyczyne tego dlawienia/drgania - jednym slowem chodzi o nieprzyjemne odczucie przy wolnym dodawaniu gazu na niskich predkosciach obrotowych.
Tak jak wyzej pisalem po przeprowadzonych wymianach i naprawach ( sam to robie) uznalem, ze uklad wtryskowy mam bardzo dobry. Wiec podejrzenie padlo na doprowadzenie powietrza do spalania. Turbina odnowiona, wiec przyczepilem sie czujnika MAP w kolektorze ssacym i czujnika temperatury powietrza zasysanego na rurze dolotowej za intercoolerem. Wymienilem obe te elementy na nowe oryginalne. Zero zmian! 700 pln!
Znowu rece opadly!
Dodatkowo kolega z forum podpowiedzial mi, ze regeneracja wtryskow nie zawsze jest przeprowadzana prawidlowo i ze on robil to ponownie. Znowu wiec przyczepilem sie wtryskow. No bo co ma tak duzy wplyw na plynna prace ( bez drgan) jak nie wtryski! Kupilem zestaw do proby przelewowej. Podlaczylem to i wykonalem probe. Wyszlo ze 3 wtryski z 6 zdecydowanie wiecej przelewaja niz pozostale! Nawet sie ucieszylem, bo wreszcie zlokalizowalem usterke! Wykrecilem wtryski i zawiozlem je do warsztatu z "reklamacja" na podstawie proby przelewowej. Tam podlaczono moje wtryski i przez kilka godzin!!! byly testowane. Pokazano mi wyniki i wszystko bylo idealnie w normie ( w jej srodku). Ja mimo to uparlem sie aby wymienic we wszystkich wtryskach zaworek zwrotny, bo przeciez proba przelewowa mi taka wyszla. Wymieioniono mi te zaworki we wszyskich 6 wtryskach, nadano nowe kody i 3k pln poszlo z kieszeni.
Zamontowalem te wtryski i ..... zero zmian!!!!
Poddalem sie i postanowilem, ze juz nic nie bede z tym robil, bo wszyskie glowne uklady samochodu odnowilem , wiec auto jest sprawne, tylko ma te irytujace drgania.
Ale jednak nie dawalo mi to spokoju. Podczas jazdy wieczorem, kiedy bylo malo innych uczestnikow ruchu, doszla do mnie mysl ze to ..... wydech!!!!!
Jak silnik ma obroty i jest obciazony to spaliny leca duzym strumieniem i wydech jest stabilny, jak silnik ma te male obroty np. 1200 i delikatnie przyspieszamy to spaliny "bladza" w tym wydechu i on wpada w drgania i przenosi to na bude.
Sprawdzilem wszyskie wieszaki calego tlumika. Wszysko w najlepszym porzadku!! Ale na tlumiku koncowym jest cos takiego magicznego jak tlumik drgan wydechu. Taka guma przykrecona do tylnego tlumika. Odkrecilem ta gume ( jedna sruba i super dojscie) zrobilem probe i BINGO! Te drgania zrobily sie jeszcze bardziej irytujace!!! To wielkie odkrycie, bo wreszcie mam cos co bezposrednio wplywa na ta awarie. Tylko ten tlumik drgan ( klocek gumowy po prostu) jest w doskonalej kondycji. Ja mam ten tlumik 38 Hz. Jego waga to 911 gramow. Wiec jezeli po odkreceniu bylo gorzej to postanowilem dodac mu wagi. Owinalem go mata gumowa o grubosci scianki 2mm i teraz jego waga koncowa to ok. 1400 gramow.
To jest to! To drzenie zredukowalo sie bardzo mocno! A jak juz wystepuje to jest calkiem przyjemne mruczenie:)
Sam nie jestem w stanie ustalic o jakiej ilosci Hz potrzebuje tlumika dragan. Nie znam sie na tym temacie. Moze ktos z Was umialby cos takiego ustalic? Ja dodalem po prostu mase:)
Mam nadzieje, ze komus pomoze ta historia. Mnie tylko zastanawia dlaczego to sie zrobilo, bo auto mam juz ponad 10 lat i kiedys tego nie bylo. Komplet tych gum ( oryginalne) wraz z tym tlumikiem to ok 800 pln. Moze to wyeliminowaloby to konca moje problemy. Poki co jezdze tak jak jest. Plecionka jest ok i juz czytem posty innych, ze jej wymiana z reguly nic nie wnosi (oczywiscie poza przypadkami kiedy jest ewidentnie zniszczona)
Pozdrawiam i