Konserwant

Ja również szukam, budżet do 140k zł. Wymagania podobne ale samochód tylko w oryginalnym lakierze.

Wielkie dzięki za wyjaśnienie szczegółowe. Jestem sporo mądrzejszy w hybrydach po tym temacie na forum.

Sam sprzedający nie do końca wiedział jak ta hybryda działa. Dał do zrozumienia, że bez elektryki jeździć się nie da. Jeśli faktycznie można odpalić sobie spalinowke i wspomagać się elektrykiem zyskując mniejsze spalanie + mniejsze zużycie samochód np. klocków + większą moc, to 530e jest sensownym wyborem.

Jeśli możesz podesłać szczegóły 530e to będę wdzięczny.

Jeśli usterka pojawia się dość często to można uznać, że jest bolączką danego silnika. Niby nie w każdym b47 się pojawia, ale jednak większość wymienia albo chociaż kontroluje. Ja przynajmniej wolę co jakiś czas sprawdzić króciec wody, wiązkę, kolektor, egr i wymienić rozrząd na czas bo się napinacz zacina. To trochę jak z uszkodzoną podstawą filtra w b48, niby nie zawsze się zdarza ale warto wymienić i spać spokojnie. Kupując używany samochód jednak trzeba liczyć się z kosztami więc wolę zapytać bardziej doświadczonych użytkowników.

Po tym wywnioskowałem, że tylko benzyna . Czyli 530e brzmi faktycznie fajnie. A jak wygląda sprawa z awariami? W sensie baterie padają, osprzęt lub cokolwiek? Wiadomo, że wszystko może się zepsuć. W B47 typową usterką jest ropa w wiązce. Istnieją podobne bolączki w 530e?

Czyli w skrócie przy 10% ma się jedynie benzynę do dyspozycji. Można ładować wtedy elektryka z benzyny ale spalanie pewnie sporo rośnie.

Wtedy ładuje się elektryk? Czy cały czas tylko benzyna bez ładowania?

Ok. Można doprowadzić do "braku" energii i jazdy na samym silniku spalinowym? Tzn 184 km bez elektryki.

Ok. Czyli też można wziąć pod uwagę przy zakupie. Jeszcze jedno pytanie. Samochód ma 290 koni ale tylko przez chwilę przy pełnym bucie. Nawet jeśli akumulator ma 0% to nadal ta procedura działa. Pytanie ile razy można dać pełną moc, kiedy akumulator ma 0%. No bo wyładować się musi w którymś momencie.

Źle mnie zrozumiałeś. Nie cisną hybryd, w standardowym trybie samochód odpala się na elektryku i tylko w pewnych momentach się załącza benzyna. Chyba że wymuszasz tryb spalinowki. Dlatego jeśli ktoś jeździ spokojnie wkoło komina to zużywa elektryka zdecydowanie bardziej. W trybie benzyny doładowuje elektryka. Czyli jeśli chce docelowo używać benzyny bez ciśnienia to wożę 300 kg więcej przy 184 koniach (pomijając już dynamiczną jazdę. Jedynie spokojne pyrkanie). Hybryda jedynie ma sens jeżdżąc krótkie dystanse na elektryku bądź typowo w trybie hybrydowym, gdzie benzyna lub elektryk pracują. Dobrze to rozumiem?

Ok. Czyli nie takie hybrydy złe jak o nich gadają. Jedyne co mnie odrzuca to użytkownicy. Bo jeden dba i można kupić, ale większość ciśnie i żywotność spada mocarnie. Dla jasności, można jeździć na benzynie i na przykład wspomagać się elektryką ogólnie? Czyli mam 1900 kg samochód, spalanie jak 530i bądź mniejsze bo podczas jazdy w kazdym zakresie benzynę wspomaga elektryk? Już nie chodzi o samo wyłączanie się silnika, chodzi o branie części mocy z pb i części z ev jednocześnie.

Ok. Czyli jest możliwość odpalenia od razu benzyny i jazda by elektryk mógł ową benzynę wspomagać? Nie chcę w ogóle jeździć na elektryce (albo bardzo rzadko). Co najwyżej by ta elektryka wspomagała silnik spalinowy. Z tego co widziałem to odpalając samochód jest w trybie elektrycznym i powyżej danej prędkości/kickdownie dołącza się spalinowka. Czy jest to inaczej rozwiązane?

To fakt, nie jeździłem hybrydą. Aktualnie nie kupuje samochodu by szukać oszczędności. Chce by było w miarę możliwości bezawaryjne. Jednak 530e ma dodatkowy układ czyli dodatkowe potencjalne ryzyko. Wymierną korzyścią w moim przypadku jest przyspieszenie, które i tak będzie odczuwalnie lepsze bez względu na wybór.

Jeździłem kilka miesięcy świeżym A5 zrobionym na 320 koni 2.0 tfsi. Całkowicie wystarczające było. Ogólnie będę robił mniejsze dystanse do pracy z racji zmiany miejsca zamieszkania. Może się okazać, że diesel po prostu będzie się męczył. 530xd ciężko znaleźć w takiej kasie. Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się 530i. Nie chcę jeździć na samym prądzie, jeżdżąc na benzynie to znowu 530e będzie swoje palił (zakładając, że nie będę miał buta w podłodze cały czas). Nie wiem czy mam rację ale wydaje mi się, że nie można jeździć na benzynie i prądzie jednocześnie. Jeśli chodzi o klimatyzację/ogrzewanie. Aktualny samochód stoi zawsze w garażu, w pracy na zadaszonym i ogrzewanym parkingu. Miałem już Webasto i rzadko kiedy korzystałem. Dodatkowy aspekt - używana hybryda, wsiadłem w sześcioletnie 530e i 100% baterii wystarcza jedynie na 16 km. Biorąc pod uwagę, że przy bucie nagle włącza się benzyna, która może nawet nie mieć dobrze rozprowadzonego oleju, to naprawdę będzie ciężko kupić sprawne 530e. Słowem podsumowania - w moim wypadku uważam, że 530i jest najsensowniejszym wyborem.

530e może być szybsze ale chyba to jedyny plus kupując używkę. Gdybym się przesiadał z 330i to pewnie bym się rozczarował. W obu wypadach będzie lepiej, czy wybiorę 530e, czy 530i.

Sekunda różnicy w porównaniu do 320xd.

Co by nie było to jednak 530i ma ponad sekundę mniej do 100 km/h. Odczucia mogą być różne. Na pewno będzie lepiej.

Jechałem 530e i właśnie odczułem brak "wow" przy przyspieszeniu. Może to efekt większego samochodu lub mniejszego momentu. Ciężko określić. 530e waży 1900 kg + 3 chłopa - to też ma znaczenie. Myślę, że 530i po chipie już będzie fajnie śmigać i do codziennej jazdy w 100% wystarczy.

Wiadomo, b58 to fajna rzecz. Aktualnie chce się przesiąść z F30 lci 320xd. Zmiana i tak będzie bo większe, wygodniejsze, szybsze i młodsze. Na ten moment b48 wystarczy. Następne będzie b58. Powoli do przodu

Przejechałem się 530e, jednak to nie dla mnie . 6GT zdecydowanie droższa od 5, w szczególności jeśli chce mieć coś z wyposażenia poza podstawą.

Dlatego też mam kilka wymagań ale nie oczekuję maksymalnego wyposażenia. Można było kupić piątkę za 280k w salonie ale można było 400k wydać bez problemu. Logiczne, że cena będzie się różnic bo i przy zakupie się sporo różniła. Ludzie szukają za 90/100k ale golasów byle seria G. 540i trzymają cenę. Za sam silnik dopłata 40k/50k. Dlatego zdecydowałem się na 530i. Jest ciężko znaleźć ale myślę, że się uda. Teraz wiem, że używane 530e nie jest najlepszym wyborem.

Panowie. Ja wszystko rozumiem. Może ludzie chcą kupić pięcioletni, dobrze wyposażony i dobrze utrzymany samochód za 90k - nie zaglądam w kieszeń innym. Budżet założyłem do 140k. Nie mogę znaleźć 530i, pojawiło się 530e więc chcę zasięgnąć opinii. Co by nie było, nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. Wiem, że używane to nie nowe ale uważam również, że za taką kasę można mieć wymagania. Osobiście dbam o samochód. Można zajechać auto bardzo szybko, a można mieć 300k przebiegu i wszystko jest ogarnięte na czas. Zawsze coś się może zepsuć ale widząc średnio rozgarniętego właściciela, to się nawet nie chce samochodu oglądać.

W 530e jest benzyna 252 + elektryk. Na samej benzynie nie powinno być jakoś mocno wolniejsze w porównaniu do 530i. Faktycznie ta waga sprawia, że samochód spala sporo więcej względem zwykłej benzyny?

Z którego roku X1? I jak wrażenia?