Hej, mam BMW E46 Touring 320D 136km (silnik M47). Któregoś dnia zaszorowałem o próg zwalniający/śpiącego policjanta - jak zwał tak zwał. Rozszczelnił mi się łącznik elastyczny, był z niego mocny wyciek spalin - samochód chodził jak traktor, zero mocy, ledwo z jedynki mogłem ruszać. Łącznik elastyczny wymieniony, samochód chodzi ciszej na postoju, ale nadal wiele głośniej niż wcześniej, przede wszystkim drze jape przy mocniejszym wciśnięciu gazu oraz jest bardzo głośny charakterystyczny dźwięk klekotu, wciąż nie ma żadnej mocy, podczas jazdy gaz tak jakby reaguje do pewnego momentu na wyższych biegach, na 2 i 3 biegu czuć wyraźnie większego buta od 2500 tys. obrotów ale nadal samochód jedzie jak muł a spalanie jest dużo dużo większe. Turbo chodzi, słychać charakterystyczny świst aczkolwiek o wiele cichszy niż kiedyś. Po odpaleniu przez pierwsze sekundy obroty falują i jest brak reakcji na gaz, tak jakby dopiero "załapywał" powietrza, po chwili jest ok. Układ wydechowy od łącznika elastycznego pod kabiną do końca wygląda dobrze, obstawiam że coś się gdzieś rozszczelniło przy silniku (tak to słychać oraz widać pod maską dym spalinowy, jednak dokładnie nie wiem skąd), mam wrażenie jakby turbosprężarka nie dostawała powietrza. Coś ktoś może doradzić? Czemu mogę zwrócić przede wszystkim uwagę? Do wizyty u mechanika muszę się wstrzymać do zastrzyku gotówki, a może uda się samemu to ogarnąć.