Witam,
dzisiaj wracając do domu przez moją nieuwagę wjechałem przy dość wysokiej prędkości (jak na pokonywanie wody) 60km/h w kałużę. Sama kałuża miała około 6cm na oko, więcej niż 10 na pewno nie miała, była nieco dłuższa. Wjechałem w nią jedynie stroną pasażera, chlapnęło mi w szybę stąd moje pytanie co i jak powinienem sprawdzić gdyby jednak doszło do usterki? Żadne osłony nie zostały zerwane ponieważ już je sprawdziłem. Zgaduje, że gdyby woda dostała się do silnika poprzez wlot powietrza to już bym nim nie pojeździł. Może się to wydawać głupie bo to samochód terenowy, ale staram się dbać o ten samochód jak mogę i wykrywać usterki zanim koszt będzie niebotyczny. Proszę o wyrozumiałość.
Pozdrawiam.