Niestety ale dałem się naciąć i kupiłem 116i z silnikiem na złom. Dowiedziałem się o tym jak mechanik przy wymianie walniętego wachacza i amortyzatorów z przodu zajrzał pod korek i olej wydawał mu się podejrzany, wcześniej był wlany 10w60 (tak wiem, już powinna być czerwona lampka- niestety teraz staram się nadrabiać braki z wiedzy i drogo mnie to kosztuje zarówno pieniędzy jak i nerwów) i wlał 5w50. Po nagrzaniu podczas jazdy silnik nie trzymał ciśnienia, po rozbiórce wyszło ,że nie ma czego ratować. Znalazłem N43B16AA od ,jak się wydaje, sprawdzonej firmy (5 gwiazdek allegro i google, zajmują się bmw,mini i mercami) z gwarancją rozruchową i nowym zestawem rozrządu. Przywieźli go pod warsztat mechanika ten mi go założył i co mnie zdziwiło-znowu wlał 5w50 A NASTEPNĄ WYMIANE ZAPLANOWAŁ ZA 25 tysięcy kilometrów ( :mad2: ). Ilekroć poszukam tematow o olejach, nawet po vinie szukałem na różnych stronach to pokazuje mi głównie 0w30 albo 5w30 i raz chyba 5w40. Aktualnie ma przejechane z 400km na "nowym" silniku i tym oleju, ale nadal nie czuję się pewny ze względu na ten olej (nie chciałbym żeby mi rozwalił uszczelke albo co tam jeszcze mógłby złego narobić). Dodam ,że raczej nie mam ciężkiej nogi, głównie będę jeździć po mieście ewentualnie raz na miesiąc trasa 400km. Sam fakt ,że silnik jest na gwarancji rozruchowej to czy nie lepiej byłoby tam wlać rzadszego żeby sprawdzić czy on w ogóle trzyma ciśnienie? Wydaje mi się to bardziej logiczne, no i czy nie zmienić mechanika i po prostu zlać to co jest teraz, wlać coś rzadszego (zgodnego z zaleceniami) i zobaczyć co się dzieje? Jakoś przeboleje to kilka stów na nowy olej i wymianę. Z góry dzięki i też proszę o wyrozumienie mojej wpadki z kupnem kloca, prosiłbym także o w miarę łatwe do strawienia odpowiedzi.