Skocz do zawartości

BimmerVen

Zarejestrowani
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BimmerVen

  1. Opiszę tu moją przygodę z tym ”warsztatem”. Auto to 320d F31 z 2016. Przed świetami bożego narodzenia 2022 umówiłem się na wymianę uszczelniaczy obydwu półosi tylnego dyferencjału. Zauważyłem niewielkie wycieki po obu stronach, postanowiłem więc to zrobić korzystając z okazji, że na święta będe w rodzinnych stronach a warsztat miał całkiem okej opinie. 23 grudnia dostarczyłem rano samochód. Po rozmowie z szefem na temat metodologii wymiany uszczelniaczy wszystko wydawało się ok. Nie wiem dlaczego nie zapaliła mi się lampka ostrzegawcza już po wejściu do warsztatu ( wygląda jak dziupla). Niestety wyciek był już duży, nie mogłem czekać, poza tym czas taki, że nic już bym nie znalazł do końca roku. Samochód do odbioru był oczywiście dopiero przed samym zamknięciem warsztatu, koło godziny 16.00, mimo, że wymiana miała zająć tylko kilka godzin. Kamera którą mam zamontowaną na podszybiu – wypięta z zasilania. Wszystko wydawało się okej do momentu wyjazdu poza miasto i przyspieszenia do około 90 km/h. W pierwszej chwili myślałem, że któreś tylne koło jest niedokręcone. Wibracja odczuwalna z okolic pod tylną kanapą, promieniująca pod fotel kierowcy i rozchodząca po całej budzie. Oczywiście warsztat był już zamknięty więc z samego rana przed wigilią najpierw pojechałęm sprawdzić wyważenie kół, potem telefon do szefa (który był już na feriach) z reklamacją. Wytłumaczyłem problem i umówiłem się po świętach. Po świętach przez dwa dni z rzędu przyjeżdzałem do warsztatu, umówiony na jazdę z mechanikiem żeby zobaczył przy mnie w czym jest problem. Za każdym razem byli zajęci, prosili, żeby auto zostawić oni się tym zajmą. Zrobią jazdę testową i zlokalizują problem. Generalnie totalna zlewka, kamera znowu wypięta z zasilania Ostatecznie wymienili śruby zawieszenia dyfra ale to nic nie zmieniło. Mi w każdym razie kończył się już czas, musiałem wracać do domu po świetach. Po kolejnej ostrej rozmowie z szefem zadeklarowali się znaleźć i rozwiązać problem następnym razem, więc umówiliśmy się na luty. W lutym auto było u nich 3 dni. Fatalna komunikacja, ciągle nie odbierane telefony. Oczywiście nic nie znaleźli, co prawda mówili, że jest jakaś wibracja przy prędkościach autostradowych, ale to trzeba sprawdzić koła, opony itd. Ostatecznie szef zaproponował poszukać uzywaną flanszę, tę która wchodzi wielowpustem do dyfra, twierdząc, że to jest najczęstsza przyczyna. Miałem tego już serdecznie dość, ich niekompetencji, olewania klienta. Rozstaliśmy się w niemiłej atmosferze jak nietrudno się domyśleć. Wróciłem do siebie i zaczęło się żmudne poszukiwanie problemu. W trzech specjalistycznych serwisach bmw nie potafili znaleźć problemu. Wyważyłem oczywiście koła, sprawdziłem na róznych kompletach felg( moim drugim letnim i na dwóch kompletach kolegi) Ustawiłem na nowo geometrię zawieszenia. Wymieniłem, flexdyski na końcach wału, łożysko podporowe wału, poduszki skrzyni biegów. Sprawdziłem dyferencjał i poduszki jego zawieszenia. Sprawdziłem wszystkie łożyska i półosie. Wyglądało na to, że rzeczywiście wszytkiemu jest winna ta słynna flansza której nie można nigdzie dostać nowej i tylko regeneracja wchodzi w grę. Jeden mechanik zwrócił mi uwagę na ślady ”walki” z tą niebieską srubą centrująca M39X1,5X20 na wyjściu z dyfra. Stwierdził, że ktoś ją próbował niedolnie odkręcić. Śrubę wymieniłem na nową, flansza sprawdzona i tam wszystko jest ok. Coś mnie tknęło żeby jeszcze raz wymontować wał i sprawdzić jego wyważenie. Bingo! Okazało się, że wał jest krzywy!! Ku...wa jak? Historia jest taka: te młotki z Kuźni BMW w Olsztynie ( inaczej nie da się ich nazwać mimo najszczęrszych chęci) próbowały rozpiąć dyfer z wałem odkręcając niebieską śrubę kontrującą. Jak to im się nie udało, zamiast rozpiąć wał na flexdysku odkęcając te trzy śruby, postanowili po prostu opuścić dyfer bez rozpinania. I albo im się obsunął, albo czymś uderzyli i wał skrzywiony. Niekompetencja, ignorancja, olewanie klienta i zyczajny brak jaj żeby przyznać, że się coś spiep...ło. Jak któryś z Was zamierza kiedykolwiek oddawać swoje auto w ich ręce to szczerze przestrzegam. Sam byłem świadkiem jak ich mechanik w brunym kombinezonie wsiadał do ładnej 7demki w białych skórach, bez żadnego pokrowca na siedzeniach. Całe życie mój radar wykrywania gównianych warsztatów działał bez zarzutu, raz popełniłem błąd więc ostrzegam Was przed tym. Finał był taki, że musiałem szukać nowego wału. Ten nie nadawał się niestety do naprawy.
  2. BimmerVen

    Pomorskie

    Hej, okazało się, że to nie dyfer był przyczyną wibracji tylko skrzywiony wał, ale to już inna historia. Mogę polecić https://www.fkr-serwis.pl/ Byłem tam na oględzinach, profesjonalne podejście. Sprawdzili mój dyferencjał i jako że nic nie znaleźli usługa była gratis.
  3. BimmerVen

    Pomorskie

    Potrzebuję zregenerować dyferencjał w f31, ewentualnie znaleźć inną przyczynę wibracji. W Jagatowie jest Mariusz Drypa i Piotr Drypa oraz Adam Drypa. To trzy różne warsztaty? Może ktoś z Was któregoś z nich polecić, bo opinie w necie są różne od zachwytów po bluzgi na jakość usługi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.