Witam, znoszę obecna sytuacje już od 28.03.2021r. Wtedy to, pełen radości, spełniłem swoje wieloletnie marzenie i zamówiłem nowa G30. Według umowy auto miało być dostarczone do końca lipca, przy czym sprzedawca zapewniał ze produkcja będzie w połowie czerwca a odbiór około 10.07. Nic z tego nie wyszło. Termin został przesunięty na wrzesień, ja zrezygnowałem z kamer 360, indukcji i klapy otwieranej gestem. Termin wrześniowy również nie doszedł do skutku. Wtedy to sprzedawca powiedział, ze pewnie auta już w tym roku nie będzie. Zaakceptowałem to, zaznaczając jednocześnie, ze nie chce auta z końcówki roku. Po dwóch miesiącach spokoju, 9.11 zadzwonił handlowiec z informacja ze auto się produkuje w ostatnio ustalonej konfiguracji. Sam był tym zdziwiony. Auto miało być do odbioru na przełomie listopada i grudnia. I co się teraz dzieje??? NIC!!!! Samochód jest wyprodukowany, data produkcji 9.11. Jak się okazało jednak, stoi on w fabryce i czeka na doposażenie. No kur…mać! Wychodzi na to, ze w 2022 roku będę odbierał auto z data produkcji 2021r. Czy ktoś z Was ma podobny problem? Czy warto taki samochodu brac? Czy walczyć o jakiś rabat? Jakich argumentów użyć??? Na marginesie, cała ta sytuacja sprawiła, ze zakup wymarzonego samochodu stał się wielkim syfem, który powoduje, ze od kilku miesięczny na widok BMW reaguje wkurwie…i cały dzień mam „do dupy”. Pozdrawiam