Witam. Jechałem autem (2001 e46 316i) z kolegami gdy nagle poczułem że traci ono moc, uznałem że zgaszę silnik i odpalę go na nowo, jednak samochód odmówił posłuszeństwa. Kręcił on do 500 obrotów ale nic więcej, elektryka w środku samochodu działała ale silnik po kilku próbach nadal nie chciał normalnie pracować. Po zepchnięci go na bok ulicy uznaliśmy że spojrzymy pod maskę. Po kilku kolejnych próbach auto w ogóle przestało kręcić, niektóre rzeczy związane z elektryką działały a niektóre nie a sam samochód wydawał z siebie dźwięk tykania. Po chwili przyjechał kolejny kolega swoim e46 i zaczęliśmy ładować akumulator z jego auta. Sprawiło to iż samochód na nowo zaczął kręcić do 500 ale nadal nie chciał ruszyć nawet po kilkunastu minutach ładowania. Holowaliśmy go pod blok i tak teraz stoi. Co może być przyczyną? Akumulator? Pompa? Jakieś bezpieczniki? Z rzeczy elektrycznych które nie działały to: -radio -wspomaganie kierownicy -otawieranie na kluczyk oraz klakson działały sporadycznie Dzięki za pomoc.