Dzwoniłam do mechanika, który wymieniał olej i filtry. Mówił, że przy wymianie nalewa tak, że bagnet wskazuje w połowie miedzy minimum a max., ale faktycznie po wymianie nie sprawdzałam poziomu na bagnecie, nawet o tym nie pomyślałam. Mówił, że nigdy nie dolewa na max. Po wskazaniu braku przez komputer sprawdzałam na bagnecie i było minimum. Po wlaniu 1 l, poziom się podniósł na środek bagnetu. Mój serwisant jest w szpitalu, ale przy ostatniej wizycie, kiedy kodował akumulator (też wymieniłam na nowy) mówił, że ISTA wskazuje, że trzeba sprawdzić/wymienić czujnik, chyba właśnie, ten, który odpowiada za regenerację DPF-u. Auto nie dymi ani na czarno, ani na niebiesko. Jak jest zimny, to spaliny są bardziej białe. Auto nie zamula, jest dynamiczne. Silnik pracuje równo, nie śmierdzi spalinami. Jak zdjęłam pokrywę, to jest tam, koło wlewu oleju, taka czarna, karbowana rurka i na niej zauważyłam zapocenie. Nie wiem, czy to ma znaczenie. Czekam, aż mój serwisant wyjdzie ze szpitala, gdzieś w połowie lutego, ale nie ukrywam, że mam stres z tym olejem.