Witam. Dzisiaj przydarzyła mi się nieciekawa przygoda z moim samochodem (E46 316ti). Otóż jadąc autostradą, trzymałem gaz w podłodze, samochód się rozpędzał, rozpędzał aż wkońcu osiągnął prędkość około 190km/h i wtedy poczułem jakby lekkie szarpnięcie, taka jakby strata mocy na ułamek sekundy. Momentalnie zdjąłem nogę z gazu lecz zobaczyłem że zaczęła migać kontrolka check engine. Migała tak około 20 sekund i zniknęła. Dalsza jazda już z niższą prędkością (około 120/130km/h) bez żadnych utrudnień, bez żadnego check engine'a. Może ktoś się orientuje co się mogło wydarzyć? Z góry dziękuję za odpowiedzi.