Witajcie. Temat zrobię jako rozwojowy, dla potomnych, może będę mógł komuś z pryszłości pomóc przez spisanie mojej przygody z tym szatanem :) Wóz, jedynka E87 z roku 2005, jest wyposażony w ten czarodziejski Active Steering. Jeszcze nie wiem w jakim wariancie (czy Dynami czy „zwykły”). Raz latem, około roku temu miałem przygodę, kiedy latem dynamicznie chciałem zjechać z głównej w lewo. Szybki ruch kierownicą, szybkie wysprzęglenie. Manewr udany, ale widzę że kierownica jest skręcona w lewo o jakieś 45 stopni i jest błąd na desce. Na szczęście po zaparkowaniu auta z kołami prosto, zostawieniu na czas zakupów i powrocie, kierownica sama wróciła do osi. To była pierwsza przygoda że auto nie jest normalne. Na szczęście sama się „skalibrowała” i wróciła do środka, do osi. Drugą gorszą przygodę mam teraz. Wozem wypadłem z asfaltu. Prawym kołem przetrąciłem się przez krawężnik tak że musiało coś się stać z przekładnia, bo pracuje w całym zakresie obrotów, nie zwraca błędu, ale chodzi jak zatarta. Nie wraca sama do osi np. po zakręcie czy po rondzie. Można puścić ją a ona będzie jak wsadzona w plastelinę, trzymać ten kąt który się ustawi ręką. Kiedy podniosę przód i koła, wszystko chodzi gładko, ale czuć taki lekki statyczny opór po przyłożenia palca. Potem idzie gładko, ale na początku, trzeba ją tak „przepchnąć” do pierwszego milimetra do wykonania ruchu. Sam ruch jest dalej super precyzyjny na kołach. W czasie jazdy jeszcze jej nie zbadałem bo nie odebrałem jej od lakiernika, ale kiedy będzie cała zrobiona blacharsko, zacznie się ciąg dalszy doszukiwania i doktoryzowania co z taką częściowo zatartą przekładnią uda mi się zrobić. Widzę po wątkach tutaj że są czarodzieje co rozumieją system przekładni planetarnej, czujników i aplikacji :) Chwała im za to. Boję się tylko co stwierdzą sami spece od maglownicy i jej płaszczyzn. Także robię brief, będę aktualizować wątek. Pozdrawiam