
nieobecny
Zarejestrowani-
Postów
13 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez nieobecny
-
Znajdź aukcję z klapą od E39 i napisz do sprzedającego , że potrzebujesz element ogranicznika, który jest w karoserii. Część 51248229262 to jest komplet dwóch elementów - jeden w klapie, drugi w karoserii :wink: Tak przy okazji widzę na zdjęciu, że masz znaczek - instalację przygotowaną pod telefon. Jakbyś miał ochotę podłączyć smartfona to jest taka opcja :wink: Dzięki za pomoc. Przykręciłem akumulator i ten ogranicznik i jest o niebo lepiej. Jednak dalej mnie to nie zadowala w 100% bo na sporych nierównościach dalej jest głośno i tym razem to już same tylne zawieszenie. Pójdę do mechaniora żeby naprawił te nivo, bo tył siedzi - nie mam pojęcia czy to pomoże, jak nie to pewnie te tulejki czekają i tak, no ale da się jeździć w końcu.
-
Dzięki, ale chodzi mi o ten element w „samochodzie”, nie w klapie. Ten ogranicznik wchodzi w to co na zdjęciu dałem i nie wiem jak to znaleźć Wgl nawet tego ogranicznika nigdzie na aukcjach nie ma, chyba czekają mnie wycieczki po szrotach w okolicy
-
Zabezpieczyłem aku i jest lepiej, ale zauważyłem ze nie mam lewego plasticzku - jak wysuwasz te ala regulatory z klapy, to one wchodzą w takie plastikowe nakładki w samochodzie, przez co zauważyłem ze właśnie klapa podczas jazdy lata na te stronę gdzie nie ma tego plastiku i chyba to będzie przyczyna. Wiecie może jak to się nazywa? Szukam na ślepo bez nazwy i nic nie widzę a na lokalnym szrocie nie ma.
-
Wszystko podokręcane oprócz akumulatora i subufera widzę.. hmm nawet nie ma do czego to przykręcić :shock: ale czy sam akumulator by tak hałasował? Spróbuje go jakoś "zabezpieczyć" i sprawdzę. Dociskałem tę klapę jak kolega trochę wyżej pisał, ale jest sztywno. Natomiast szyba ma luzy jak się dociśnie, wydaje jakieś tam odgłosy też - czy ona powinno być całkowicie sztywno? jeśli to nie to, to zostają w takim razie te tuleje.
-
Hej wszystkim. Borykam się z problemem hałasującej klapy bagażnika (klapa głównie ale nie jestem pewien czy jednak coś w zawieszeniu tez nie wali) na dziurach. Wjeżdżając w studzienkę potrafi niemiłosiernie hałasować z tylu, a przy większych nierównościach to mam wrażenie, ze się auto chce rozlecieć. Byłem na diagnostyce ale koleś powiedział że mam wszystko okej, ale podobno pneumatyki nivo na tym sprzęcie się nie wykryje. Na przeglądzie tył amortyzatory miałem na 50%, ale podobno te nivo rzadko przekracza 60-70%. Podobno. Wysunąłem te takie odbojniki w klapie i jest trochę lepiej. Mam dociąganą klapę i tam za bardzo opcji regulacji zamka nie widziałem. Powsadzalem szmaty jeszcze w te miejsce co wchodzą te odbojniki ale nie pomogło. Nie mam pojęcia już co jest nie tak :/ jeżeli to pomoże, nie wiem czy ma jakiś związek, ale czuć każda nierówność z drogi nawet najmniejszy kamyczek czy chropowatości asfaltu - bardzo dziwne. może miał ktoś podobny problem?
-
Udało się naprawić problem. Dla potomnych: Wymiana wzmacniacza była potrzeba, tylko trzeba zwrócić uwagę czy na pewno jest różnica - mi gość najpierw sprzedał grający tak samo złe. Jakość audio polepszyła się a do pełni szcczescia pomogła jeszcze wymiana tunera - w moim przypadku wbudowane w radio. Teraz gra bardzo fajnie, audiofilem nie jestem. Podsumowując wzmacniacz był winny najpierw okropnego dźwięku (razem z radiem), później całkowitego braku dźwięku, a na koniec okazał się złodziejem prądu. Dziękuje wszystkim za pomoc i sugestie.
-
Tak, to jest przed lift. Z przodu kaseciak, z tyłu z lewej wzmacniacz a z prawej subufer. Po wymianie tego wzmacniacza, mam wrażenie (i nie tylko ja), że jedyne co on dał, to to, że można słuchać 2x głośniej i się nie krzywić, bo teraz gdzieś tak do 30-50% można słuchać nawet nawet - ale tylko przy ustawionym equalizerze dsp, bez tego śmietnik, charszczy i echo jak na jakimś nie wiem. W ogółe z tym equalizerem to muszę robić piruety, bo na niektórych częstotliwościach trzeba schodzić na minusowe wartości, by to jakoś w miarę grało. Ten obecny co mam wzmacniacz, był odpalany też w tym aucie kolesia co od niego kupowałem i grało identycznie - ogromne echo i okropna jakość, ale i tak lepsza niż to co miałem, dlatego wymieniłem i z dsp już można delikatnie coś posłuchać
-
No właśnie okazało się, że był wadliwy. Gra teraz zdecydowanie lepiej, ale mimo wszystko jednak gorzej od liftowej e39 - może to już wina tych wysokotonowych które szumią i braku dźwięku na tylnych drzwiach. Tj. gdybym nie miał porównania, to bym uważał, że gra w porządku, ale po prostu bmw daje mierne nagłośnienie. Ponadto domyślnie, bez żadnych eq, mocne echo słychać, trochę dziwne.. zastanawiam się, czy nie dał mi drugiego w pół sprawnego. Co myślicie, warto jeszcze sprawdzić kolejny wzmacniacz?
-
Wymieniony wzmacniacz przywrócił dźwięk w aucie, nawet niedziałający głośnik zadziałał. Co do głośników, z tego co zauważyłem, nie działają tylko w tylnych drzwiach, ale to raczej pikuś bo te głośniczki są małe i tak. Niestety dalej ten dźwięk jest okropny. Mam wrażenie, że jest lepiej, po moim EQ (trzeba to zaznaczyć, bo bez EQ nie nadaje się to kompletnie do niczego) da się już tego słuchać nawet głośniej, ale dalej gra to tragicznie - jakby pusty dźwięk, brak wysokich tonów wydaje mi się, no głośniki do komputera lepiej grają. Obstawiasz coś innego oprócz radia? radio będę mógł najwcześniej za kilka dni sprwadzic Poza tym problemem, doszedł jeszcze problem ze zmieniarką cd - zmieniarka mieli, płyty się zmieniają, można po piosenkach skakać, ale nie ma dźwięku - 2 kabelki do niej widziałem są podłączone.. nie wiem co jest grane.
-
Cześć, mam taki problem z nagłośnieniem w aucie, Posiadam audio HIFI Pro System. Audio grało bardzo kiepsko, 20% głośności to był maks, a i tak wolałem dźwięk silnika od tego badziewia.. (btw duży głośnik w drzwiach nie działał, a może jeszcze tylne też, nie pamiętam już bo nie używałem tego radia przez tą jakość) jakiś czas temu dźwięk z głośników całkiem padł, a radio działało normalnie (czujniki parkowania było słychać pikanie dalej). Tydzień, może dwa później, akumulator mi padł, okazało się, że wzmacniacz prąd kradł. Odłączyłem ten wzmacniacz z bagażnika ale dźwięku dalej nie ma. Czy nie powinno grać biednie, ale cokolwiek grać? Moje pytanie zmierza do tego, czy winowajcą braku dźwięku jest wzmacniacz, czy może radio/przewody czy coś innego?
-
Wywalone tuleje tylnego wózka, na bank. Koszt naprawy min. 1000 zł i to pod warunkiem, że ktoś ma ściągacz, który pasuje tylko do kombi, bo niektórzy do tego celu używają palnik i ogień. Same tuleje (4szt.) dobrej firmy ponad 600 zł, ale nie licz, że na tym się skończy. Tylna zawiecha jest dość wytrzymała więc rzadko kto tam coś wymienia oprócz amortyzatorów, co po 20 latach skutkuje koniecznością wymiany wszystkiego. Może 5k wystarczy na cały tył, a co z resztą ? Silnik stuka i pije olej to nie wróży nic dobrego. Wszystko jasne. Dziękuje bardzo za pomoc, wiem na czym stoję, w takim razie auto poleci do żyda, tylko kto to teraz kupi :x
-
Podłoga była robiona bo widać tam spawy, drzwi na końcówce delikatnie ruda bierze, końcówki progów, nadkole było robione i znowu coś wychodzi i w sumie tyle. Jakieś wielkiej tragedii nie ma pod tym względem, ale też nie można powiedzieć, że jest dobrze. Jak miałbym wrzucić 5k (pytanie czy to ogóle wystarczająco na zrobienie tego zawieszenia, zobaczenie co w tym silniku nie halo (zaczęły obroty falować, wieczorem zauważyłem), a ten szum w kabinie to pewnie pikuś czy te audio), to chyba wolałbym to zrobić, niż bujać się znowu ze sprzedażą i kupowaniem.. myślałem, czy dać do mechanika na diagnozę tego silnika + zawieszenie, tylko czort wie jak z tymi mechanikami jest, a i sam się zastanawiam czy warto walić w to hajs.
-
Cześć wszystkim. Mam dylemat odnośnie naprawy samochodu a jego sprzedażą i zakupie lepszego modelu. Postaram się opisać to jak najkrócej i prosiłbym o rady, którą opcje opłaca się wybrać. Jakiś czas po zakupie auta, auto zaczęło się sypać. Aktualnie władowałem w nie już kilka tysięcy a stan dalej jest niezadowalający, tj: 1. Okropny szum jak w jakimś miejskim samochodzie, przy 120kmh już trzeba głośniej rozmawiać. Myślałem, że tak po prostu jest, ale jechałem innym e39 i jest przepaść. 2. Wciąga olej jak oszalała, z maksimum spadło do minimum w niecałe 2k km, silnik zaczął też klekotać 3. Zawieszenie - o ile przód jest okej chociaż też zaczyna coś stukać, o tyle tył to jest jakaś masakra, na dziurach ta klapa i wszystko bije 4. Servotronic niby jest, ale nie działa, najeżdżając na dzirue, jakbym nie trzymał kierownicy to chyba by w krawężnik przypierdzielił bo kierownice wyrywa 5. W ogóle jakoś średnio się prowadzi, ta kierownica jakoś dziwnie chodzi (układ kierowniczy niby wymianiałem bo luzy były jak w 50 letnim samochodzie), czuć wszystkie drgania z ulicy, no na pewno nie powiem, że tym autem się płynie - porównanie z innym modelem - przepaść 6. No i jakieś drobnostki, niedziałająca pamięć foteli, prowadnice szyberdachu, dziurawy wydech czy ruda, zepsute radio całkowicie, a jak działało to grało jak gówno, wyłączające się wspomaganie na mocno skręconych kołach nie znam się kompletnie na mechanice i zastanawiam się, jakie byłyby koszta doprowadzić to do porządku. Sprzedając auto będę w plecy te kilka tysięcy, ale naprawiając to wszystko, pewnie drugie tyle będę musiał włożyć i docelowo wyjdzie 20k+ za 25 letnie, podrdzewiałe bmw No i właśnie mam taki dylemat, poza tym co wyszło, to może jest początek niekończącej się historii, a auto bardziej porównałbym do starego opla niż do bmw