Witam. Dziękuję tym co zajęli głos, ja natomiast przepraszam, że nie zaglądałem po ostatnim wpisie. Na początku kwietnia umówiłem się do kolejnego "Magika"... kolejnego, lecz tym razem naprawdę obiecującego. Kolejka 30-dniowa. Facet specjalizuję się wyłącznie w naprawach aut marki BMW (niewykluczone, że również robi inne auta, ale o BMW chyba wie wszystko). Nadszedł ten dzień...! Gość podpiął komputer i od razu zwrócił uwagę na brak łączności z jakąś ścieżką/dróżką silnika z komputerem - sory, jeśli mocno mieszam (piszę, co pamiętam) i zaciekawił go błąd czujnika poziomu oleju w silniku - tłumaczył, że czujnik jest związany z ściężką z którą komputer samochodu ma problem z połączeniem - (zaraz po zakupie auta wymieniłem olej + wcześniej wymieniony czujnik - wyskakiwał błąd, którego przed wymianą nie miałem. Wymienił na kolejny, nowy, lecz ten sam model. Błąd wciąż wyskakiwał i jak to u mechaników "po znajomości" - "póki co jeździj tak, zajedziesz za tydzień/dwa to ogarniemy, mam w ch*j roboty, wszystko mi się przesuwa..." Tak jeździłem przez dobre pół roku... błąd jedynie na pulpicie. Później z nikąd pojawił się problem z znikającą godziną, aktualnym przebiegiem, średnią prędkością, tym, że auto nie witało światłami, itd. Kilkukrotnie powtórzyłem dla "Magika", że czujnik poziomu oleju nie może mieć nic wspólnego z usterką, z która do niego się zgłosiłem, bo zanim to się stało, to z walniętym czujnikiem jeździłem pół roku... Rzekł 3 rzeczy: 1) że wadliwy czujnik może przeszkadzać w komunikacji miedzy silnikiem, a komputerem auto, bo jest na tej samej ścieżce również z innymi podzespołami, 2) fakt, że przez pół roku jeździłem tak i nie było problemów, a teraz są to nie wyklucza, że to właśnie nie przez czujnik, że objawy i nieporządane skutki mogły zostać właśnie zauważalne po takim okresie czasu, 3) tak, czy siak trzeba to rozwiązać, wszystko musi działać, nie można postąpić jak mój mechanik znajomy - spierdolić i zwlekać z dokończeniem roboty... Komputer, który podpiął pokazywał przede wszystkim to za główny problem. Zaczął odłączać po kolei wszystko to co było podłączone pod wyżej wymienioną ścieżkę/dróżkę... nie pamiętam co wymieniał dokładnie, ale chyba światła, czujnik poziomu oleju i kilka innych. Odpiął czujnik i wszystko wróciło do normy. Auto zaczęło zapamiętywać przebiegi, średnie spalania, zaczął WITAĆ ŚWIATŁAMI :D Przypomnę, że posiadam BMW e61, 2007r. POLIFT - Okazało się, że mój pseudo znajomy mechanik wstawił czujnik owszem dla BMW o tej serii i dla 2007 roku, ale PRZED LIFTEM... W chwili obecnej wtyczka jest odpięta, zabezpieczona przed zabrudzeniem, wilgocią. Czujnik spełnia rolę KORKA :) Osłony w bagażniku. Czekam na wymianę oleju + NOWY CZUJNIK! (Aaa...! Kable od czujnika sprawdzone dla pewności, pomimo, że czujnik przed liftem. Gra! Pociągnę trochę temat dla tych co dotrwali do końca historii. Jakim cudem jeździłem z tym czujnikiem pół roku? Owszem był błąd (jedyny błąd), nie wskazywał poziomu oleju, a dopiero po takim czasie okazało się, że zaczął zaburzać inne "podzespoły" auta?