Witam panowie, ponieważ temperatury mamy jakie mamy nie mam zbytnio do kogo udać się po pomoc. E46 dziś przed trasa pięknie go odpaliłam pochodził trochę bo tydzień stał i pojechałam 60km, droga była ok więc (nie wiem czy to ma znaczenie) leciałam koło 170 problem zaczął się w momencie gdy już dobre 10min jechałam wolniej. Najpierw wyłączyło się radio po chwili zaczęły się palić wszystkie możliwe kontrolki i wyłączyło mi trakcje na sam koniec dołączyło mnie od gazu. Po chwili gdy zatrzymał się do ok 20kmh bez ponownego odpalania wszystko wróciło do normy. W drodze powrotnej postanowiłam już go nie katować i jechałam 100/110kmh gdy się raz zagwlopowałam do 140kmh znów wywaliło kontrolki ale zaczęłam zwalniać i znów wróciło do normy i na spokojnie dojechałam, nie gasł i nie brakowało mu mocy teraz nie wiem czy zostawić go końca mrozów i mechanik czy mogę w miarę normalnie jeździć? Może jest jakiś sposób żeby samemu to ogarnąć? Z góry dzięki.