W ogółe się z tym nie zgadzam, podstawowa wersja 330e wg cennika to 218k, 330i to 196k, przy czym 330e bazowo lepiej doposażone. Dla uproszczenia rzekłbym nawet że są w podobnej cenie. 318i w ogóle nie ma sensu dla mnie kupować... Tu nie chodzi o oszczędność do każdej wydanej złotówki, bo tak to bym chyba sobie yarisa kupił. To bardziej pytanie "czy warto kupować hybrydę na mój use case, czy olać tą ekologię, ciszę w mieście, spokój ducha w korkach, itp. czyli coś takiego właśnie jak CrocodileReggae mi odpisał częściowo (dzięki) :) Szukałem różnych opinii w necie i wiem jedno, są one zawsze skrajne.. albo "ooo ja jeżdżę za darmo, mam 2000mil i jeszcze się mi nie załączył silnik spalinowy", albo "oszukali mnie banda złodziei, miało być 2 litry a jest 6! :D Więc chciałem spytać rodaków - jak to wygląda w naszych warunkach. Generalnie lubię hybrydy, żona ma lexusa (zwykłą non plugin)... ale "ciężko się wyprzedza rowerzystów", a tutaj taki piękny silnik i wersja 4x4. Na papierze brzmi jak ideał. Benzyna/diesel - zrobisz 6km w zimie podrzucając dzieciaki na zajęcia to rozgrzewa silnik spalając spore ilości paliwa i dymi... a taki plugin to całość cichutko, bez smrodu... to faktycznie tak dobrze?