Witajcie. Jestem nowym użytkownikiem forum. Jednak beemkami jeżdżę już kilkanaście lat. Aktualnie mam problem ze swoją E39 540i. Któregoś razu pojechałem autem do pracy. Po zakończonej robocie auto nie chciało już odpalić. Kręciło jak wściekłe ale palić nie chciało. Ściągnąłem auto do garażu i podejrzenie padło na czujnik położenia wału. Czujnik podmieniłem na nowy FEBI, nie rozwiązało to problemu. Jednak po tej operacji dziwnym trafem auto zaczęło odpalać, lecz po paru sekundach gasło. Oryginalny czujnik BMW jest jednak sprawny, sprawdziłem to omomierzem. Przy okazji wymieniłem dwa czujniki położenia wałka rozrządu bo stare miały sparciałe przewody i jeden na pewno był zwarty. [Delphi]. Po podłączeniu kompa INPA pokazała tylko błąd 140. Po analizie parametrów analog 1 stwierdziłem , że Parametr HLM jest na wolnych obrotach w okolicy 30 kg/h a czasy wtrysku około 6 czyli raczej zle, oba moim zdaniem 2x za dużo. Początkowo auto chodzi dość ładnie jednak po 2-3 sekundach robią się cyrki z czasem wtrysku, bo wychodzi poza skalę i dochodzi nawet do 15 ms. Auto się dławi i gaśnie. Podejrzenie pada na przepływomierz, wymieniłem go na nowy zamiennik firmy pierburg. Oba przepływomierze pokazują to samo i stary i nowy. Kasowałem adaptację INPĄ. Skończyły mi się pomysły gdzie szukać usterki. Czy ktoś coś podpowie? Co może powodować takie kłopoty? Mam instalację gazową BRC. Może rozjechały się mapy? Podsumowując Nowe części: Czujnik wału [FEBI] 2x Czujnik położenia wałka [Delhi] Przepływomierz (wkład) [Pierburg] Ślizgi i rozrząd robione rok temu. Do wymiany jest jeszcze jedna sonda lambda za katalizatorem ale ona na pewno nie będzie powodować takich atrakcji.