Witam forumowiczów Sytuacja przedstawia się tak: Zaparkowałem swoje auto pod domem, po 6 dniach bez odpalania ( przez te kilka dni padało a akurat kiedy chciałem odpalić auto było -3stopnie) klikam kluczyk …. Nic żadnej reakcji . Zaglądam do środka a tam świecą się kontrolki : - akumulator - olej - tempomat - hamulec ręczny - wskaźnik stanu paliwa (dokładnie pokazuje ile mam benzyny) No i główny ekran pokazuje przejechane KM i jakiś minusik nie wiem co to) Po parunastu kliknieciach nic się nie wydarzyło ale z tego co widzę to wyglada to na jakiś tryb awaryjny może jakieś spięcie nie wiem ale poprostu muszę dostać się do środka . Samochód wyglada po prostu na zamknięty ponieważ miga lampeczka alarmu przy lusterku wstecznym . Na początku pomysłem ze nie ma prądu wiec postanowiłem spróbować zrobić to na krótko poprzez światełko w tylniej rejestracji (a to dlatego ze mam prawdopodobnie zepsuty/zadzerwialy zamek od klapy bagażnika) no i dostarczam mu prąd światełka się świecą ale nic poza tym, auto dalej nie reaguje na centralny . Co mam zrobić ? Co to oznacza ? Mam nadzieje ze to po prostu jakieś zwarcie po deszczach i mrozie ale zaczynam się martwić . Wybijanie szyby nie wchodzi w rachubę . Dziękuje z góry za odpowiedz