sewq1337

Musze w koncu oddac auto na jej czyszczenie ale nie za bardzo moge sobie na to pozwolic bo czesto potrzebuje auta ostatnio :roll: Jednak nie daje mi spokoju te "pikanie" nie pojawia sie codziennie jednego dnia jest drugiego nie i tylko czasami "zapika"... Podczas zimy kiedy temperatura wynosila +3stopnie auto zapikalo czy jeszcze w innych sytuacjach e46 "pika" i sygnalizuje? Jezdze z checkiem moze auto w ten sposob "przypomina"? :D wiec bledow od EML'a/przepustnicy mi nie wywala tyle dobrego.. Chyba ze to instalacja gazowa daje mi jakies "znaki" dzwiek jest podobny do dzwieku kiedy auto przechodzi na lpg jednak jest troche cichszy i krotszy czasami pare razy zapika podczas tych dzwiekow auto jedzie normalnie nic nie szarpie ani nie przerywa po prostu "pika" Macie moze jakis pomysl na temat tego pikania?

Czesc Wam Kilka dni temu zauwazylem dziwny problem, razem z upalami jakie teraz sa pojawilo mi sie dziwne "pikanie", w swoim m54b22 mam instalacje gazowa i zauwazylem ze czasami podczas jazdy slysze dziwne "pikanie" z okolicy przycisku od lpg ( mam go obok pokretla od swiatel) dzwiek podobny do ostrzezenia w zime o +3stopni celsjusza jednak nic sie na desce nie pokazuje.. Czasami piknie raz i koniec czasami raz i za chwile kilka razy jakby "seria" dzwiek dochodzi jakby z przycisku od gazu ale nie zauwazylem aby auto przelaczylo sie na benzyne jedzie normalnie, zadnego szarpniecia jedynie dzwiek pikania.. Wiecie moze o co chodzi? Drugi problem udalo mi sie nagrac, w garazu po przejazdzce zaczalem lekko naciskac z nudow i zauwazylem ze obroty potrafia spasc jeszcze nizej niz na postoju po dodaniu gazu i odjeciu auto zgaslo zapalilem wiec ponownie auto i udalo mi sie to nagrac tutaj link, wrzucilem to na swoj dysk google ( https://drive.google.com/file/d/1ADu6srnFEZtcfzDe39liFIn9FQO-yevT/view?usp=sharing ) Co moze byc grane?... Wiem ze mam problem z przepustnica wywalalo mi czesto EML'a ale wystarczylo odpalic ponownie auto i za ktoryms razem w koncu znikl, 2/3 tyg temu mialem taka sytuacje i zostal mi sam check engine a EML'a juz nie wywala co wydaje mi sie bardzo dziwne...

Pozwole sobie troche odswiezyc ten temat, czy istnieje jakis sposob zeby zaradzic padajacej elektronice w przepustnicy? Czytalem ze niektorym osobom pomoglo czyszczenie stykow kontaktem? Co myslicie? Moglby ktos troche przyblizyc temat? Co zauwazylem to ze gdy jezdze z tym bledem w historii komputera, to wywala blad czesciej gdybym skasowal pojawilby sie za okolo 1tys. km

Nie wiedzialem o problemie ze stykiem zakladajac taki scenariusz jedynie wymiana? Czy mozna to jakos "ogarnac"? Po pod pieciu pod kompa bedzie mozna wywnioskowac czy przepustnica dobrze/zle pracuje? Bo jesli to na przyklad nie bylaby ona to co to wtedy mogloby byc? Przeplywomierz mam aktualnie marki pierburga Wybacz za takie pytania wynikaja one z tego ze malo jeszcze wiem:)

Czesc wszystkim posiadam od dluzszego czasu problem z moim e46 m54b22 02r. Raz na dwa/trzy miesiace nagle sama z siebie potrafil wyrzucic check engine+eml+ trakcje i hamulec reczny na zolto. Wiem ze temat byl walkowany wielokrotnie na forum i w wiekszosci przypadkow jest to przepustnica jednak sprawdzalem ja u siebie z moim mechanikiem i twierdzi ze dziala prawidlowo i nie jest zabrudzona. Kiedys problem wystepowal znacznie czesciej, mialem nieszczelny dolot, wymienilem popekane gumy i problem pojawial sie ale znacznie rzadziej(przed nie dalo sie praktycznie jezdzic bo co chwile auto przechodzilo w tryb awaryjny..) Wymieniona mam rowniez przeplywke oraz przewody od podcisnien bo byly spartaciale... Po tych wszystkich wymianach byla znaczaca poprawa ale problem jednak dalej jest tylko znacznie rzadziej... Dwa miesiace temu auto zrobilo mi takiego psikusa a po podpieciu pod komputer w historii byl zapisany blad (77) "Nieprawidlowosc, sygnal 2, przepustnica silnika wg czujnika przeplywu masy powietrza" (Zdjecie ktore zrobilem jest troche niewyrazne ale powinno sie zgadzac) Wtedy zdarzylo sie to na trasie okolo 4 minuty po ruszeniu po zatrzymaniu sie, zgaszeniu auta wyjeciu kluczyka wszystko zniklo i auto chodzilo jak nalezy... Dzis wieczorem znowu sie to pojawilo, jechalem odebrac paczke z paczkomatu, przejechalem 15km wysiadlem odebrac paczke, auto chodzilo caly czas, wsiadam a tam choinka... dopiero po przejechaniu 2km i zgaszeniu/odpaleniu za 4 razem zniklo i zostal sam check engine... Miedzy tymi dwoma sytuacjami ktore opisalem kilometrowo minelo okolo 1.5tys kilometrow Czy macie jakies pomysly? Nie znam sie na mechanice ale jesli to bylaby przepustnica, a pracuje ona caly czas to dlaczego tylko raz na jakis czas wyrzuca choinke?