Skocz do zawartości

plisek

Zarejestrowani
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje osobiste

  • Moje BMW
    e46 318i n46b20 sedan

Osiągnięcia plisek

Debiutant

Debiutant (2/14)

0

Reputacja

  1. Zmieniłem przewody dzisiaj, skasowałem błędy i jest okej. Bardzo możliwe, chociaż nie było nic widać po starych
  2. Wymieniłem u siebie kierownicę z czteroramiennej, na trójramienną i przy okazji dołożyłem multi. Po zmianie pojawił się błąd drugiego naboju poduszki kierowcy, zbyt mała rezystancja. Myślałem, że to wina poduszki, bo podłączyłem starą czteroramienną i działała normalnie. Druga poduszka okrągła i ten sam problem. Sprawdziłem przewody, nie znalazłem żadnej zwary. Nie znalazłem też nigdzie odpowiedzi, a może jest to tylko jakaś błahostka. Postaram się dorwać jeszcze przewody na podmiankę
  3. Też nie to. Porównując tą puszkę wraz z katalogiem, dochodzę do wniosku, że to po prostu dolna część kolektora. Udało mi się to zrobić bez demontażu, więc nawet nie robiłem zdjęcia
  4. N46 nie ma disy. Dzisiaj będę sciągał kolektor to zrobię zdjęcie. Ogólnie to mam pękniętą puszkę pod dolotem, ona jest winowajcą. Zrobię zdjęcie, może komuś się przyda na zaś
  5. Okej, znalazłem przyczynę tego całego bałaganu. Pod kolektorem jest "coś" co nie wiem do końca do czego służy, po prawej stronie jest wężyk, który jest wpięty "do góry" tej plastikowej puszki. Raczej nie jest to separator oleju. Potrzebuję albo numeru wężyka, albo nazwy tego urządzenia, żeby wyszukać je w katalogu. Mógłbym prosić o pomoc?
  6. Stwierdziłem, że będę na razie jeździł na benzynie, coby wykluczyć problemy z gazem, a potwierdzić, że to coś jest z autem To tak: Najpierw sprawdziłem błędy istą: Czujnik walka rozrządu strona dolotowa 2B62 Następnie sprawdziłem na zimnym lewe powietrze pryskając dezodorantem za filtrem powietrza aż do silnika. Tutaj wyszło mi, że nieszczelności żadnej nie ma. Może coś źle sprawdzam. Słyszę za to bardziej wtryskiwacze, niż przed całą awarią. Później sprawdziłem wężyk, jest on wpięty. Po wężyku sprawdziłem znowu błędy, błędów brak. Przejechałem się jakieś 5-10 km i wjechałem znowu na parking do siebie. Nie gasiłem auta w tym czasie w ogóle. Błędów brak, auto jeździ jak powinno, trzyma obroty, tak samo z wkręceniem się na obroty. Bardzo możliwe, że ten błąd z czujnikiem był sprzed kilku dni, gdzie próbowałem go odpiąć w trakcie pracy silnika. Auto zgasiłem na jakieś 5 min, a później odpaliłem jeszcze raz, chodzi równo, przejechałem się jeszcze raz, żeby sprawdzić czy wszystko jest okej i o dziwo chodzi idealnie. Jestem zażenowany tym autem, niby coś go boli, a później nagle przestaje i chodzi idealnie jak z fabryki. Przy okazji sprawdziłem też na komputerze czy mi przelewa z lewej do prawej komory i na początku miałem 7.3 w lewej, 12.6 w prawej, a dzisiaj 5 w lewej, 15 w prawej, wiec chyba działa wszystko jak powinno. No nic, będę jeździł, obserwował, ale może ma ktoś jakieś pomysły o co mu chodziło, dlaczego tak się działo. Dziękuje za pomoc w trakcie jednej z wielu usterek. Pozdrawiam
  7. Tak, ale chyba się z tym już uporałem. Podmieniłem pompę paliwa na sprawną w 100%, dolałem paliwa i będę obserwował czy się przelewa. Mimo wszystko powrócił problem gaśnięcia przy hamowaniu. Odpalił pierwszy raz po kilku dniach i chodził idealnie. Przejechałem się gdzieś z 5-10 km i problem wrócił. Po odpaleniu na ciepłym obroty zaczęły falować, po chwili zgasł. Odpalił bez problemu, ale żeby pojechać musiałem trzymać go na obrotach. W trakcie wyższej jazdy też chodzi idealnie. Jutro mam zamiar sprawdzić jeszcze raz po kolei: błędy, lewe powietrze na zimnym silniku, sprawdzić wężyk pod dolotem (nie wiem do czego on służy, ale wiem, że zobaczyłem, że jest ukruszony,a do tego był wypięty. Podpina się pionowo od dołu do jakiejś puszki plastikowej która jest w dolocie (Nie wiem jak to się nazywa)), odpiąć przepływkę. Rozgrzać auto, sprawdzić jeszcze raz lewe powietrze, a na sam koniec błędy jeszcze raz, a do tego paliwo w baku po obu stronach. Mam nadzieję, że coś wyjdzie, bo chcę to auto sprzedać, a nie chcę wrzucić nikogo na minę
  8. Sprawdziłem, pompa chodzi, ma napięcie, działa. Zostawiłem auto na zapłonie tak na minutę, ale dalej nie mam ciśnienia na listwie. Za to na zapłonie, po prawej stronie patrząc od przodu auta słyszę jak się coś przelewa. Jest do po lewej stronie od kielicha, za bagnetem. Pytanie teraz co się tam dzieje? Patrząc po schemacie niezbyt widzę tam coś od paliwa, poza przewodami Edit: znalazłem winowajcę. Pompa przelewowa nie przelewa. Teraz pytanie jakie powinno być tam napięcie, bo mam 4.95 V. Jest do niej jakiś przekaźnik, albo bezpiecznik? Nie znalazłem w spisie bezpieczników, a od pompy paliwa głównej jest cały
  9. Zacząłem sprawdzać układ zapłonowy i zobaczyłem, że nie mam ciśnienia na listwie. Co oprócz pompy paliwa powinienem sprawdzić? Filtr niedawno zmieniany, paliwo jest na pewno. O ile dobrze pamiętam to za filtrem przewody idą już do listwy. Nie mam za bardzo pomysłu co mogę sprawdzić. Dodam, że padł mi wczoraj aku, naładowałem go, ale od tego czasu nie mam ciśnienia. Jest możliwe, żeby jakiś czujnik, albo coś takiego blokowało dopływ paliwa?
  10. Aktualizacja: Znalazłem nieszczelność, przy przewodzie gumowym z rezonatorem, na razie na sztukę ją zakleiłem, nowa część jest już zamówiona. Po złożeniu i odpaleniu było ok, do momentu aż nie dodałem gazu, wszystko wróciło. W inpie przy "acutla value differential pressure into air-intake-system i set point differential pressure into air-intake-system mam strasznie duże odczyty. Teraz zamieniłem czujniki wałka rozrządu miejscami, jeden przy ssącym jest sprawny, na wydechowym próbuję, ale akumulator padł, więc muszę czekać aż się naładuję. Czy jest możliwość, że przez czujnik jest jakiś błąd czy może coś jeszcze powinienem sprawdzić? Aktualnie nie było żadnych błędów
  11. Hej hej, korzystam z forum już jakiś czas, ale dopiero dzisiaj założyłem konto, także się witam :) Jakieś dwa tysiące kilometrów temu miałem wymieniany silnik na taki z takim samym oznaczeniem (nieopłacalna naprawa), wraz z rozrządem, chłodnicą. Po jeździe zauważyłem, że falują mi obroty, niezależnie czy na benzynie czy gazie. Na następny dzień podpiąłem komputer, miałem błąd o wypadaniu zapłonów z 3 i 4 cylindra. Sprawdzając czujnik położenia wałka rozrządu wydechowego, zamieniłem go z ssącym. Efekt jest taki, że nie mam żadnych błędów, a auto ma problem cały czas. Podmieniłem "zepsuty" czujnik na sprawny, oryginalny, ale dalej bez efektu. Problem mam tylko na wolnych obrotach, albo przy hamowaniu, gdzie obroty spadają. Auto gaśnie, ja muszę je odpalać na każdym skrzyżowaniu. Podczas jazdy nie ma żadnego problemu, auto zbiera się normalnie, chodzi równo, cicho, bez zarzutów. Co mogę jeszcze sprawdzić w inpie, na co ogólnie zwrócić uwagę, może coś pod maską muszę sprawdzić dokładniej, bo aktualnie niczego tam złego nie zauważyłem. Pozdrawiam EDIT: Zapomniałem dodać, że cały czas na niskich obrotach wypada zapłon
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.