Witam wszystkich, domyślam się, że podobnych tematów na pewno tutaj trochę było ale przeglądając je z grubsza nie spotkałem podobnego problemu u żadnego z Was jaki u mnie występuje, a konkretnie wyciek płynu w niewyjaśnionych okolicznościach jak to stwierdził mechanik. Zacznę od tego, że jakiś czas temu popsuła mi się pompa paliwowa, mechanik problem ogarnął i wszystko było ok. Jakiś tydzień po naprawie jadąc autem usłyszałem jakieś stukanie pod maską, jak się potem okazało w układzie chłodniczym wytworzyło się duże ciśnienie i pływak wskazujący poziom płynu chłodniczego stukał o korek. Odstawiłem samochód na parking, postał ok 1.5 h i w tym czasie praktycznie cały płyn wyciekł. Dolałem ok 1.5 l i sytuacja się powtórzyła. Mechanik oglądał auto przez 2 dni, nie zauważył żadnych wycieków płynu, odpowietrzył układ i kazał jeździć dalej. Po przejeżdżeniu około tygodnia, sytuacja się powtórzyła, podczas jazdy zapaliła się kontrolka i płyn wyciekł. Ponownie zaprowadziłem do mechanika, grzebał w aucie 2 dni, ponownie nie zauważył żadnych wycieków (tyle, że uszczelnił mi vanosy), pomimo obserwacji na rozgrzanym silniku oraz zimnym. Po odebraniu od mechanika wymieniłem jeszcze korek na nowy i po przejechaniu 30 kilku km dzisiaj musiałem dolać ok 100 ml płynu. Mechanik wykluczył awarię uszczelki pod głowicą, ja jeszcze dziś sprawdzałem i żadnego mleka pod korkiem nie było oraz z tłumika kompletnie nic nie leci. Czy ktoś miał podobny problem? dodam jeszcze, że auto posiada instalację gazową założoną w czerwcu 2018 r., wcześniej dolewałem jakieś nieznaczne ilości płynu (przez 9 miesięcy dolałem ok 1 litra), a teraz ubywa go znacznie więcej. Model bmw e46 316i, 1.8 l i 115 KM. Pozdrawiam