Stereotypy mają to do siebie, że mają sporo wyjątków. Trzeba odróżnić Belgów z Belgii, i tych ciemniejszych, spoza Belgii. Co do tych drugich, to w zasadzie masz rację. Ale można trafić ładne auto spod domu "Belga z Belgii". I tak staram się właśnie robić. Kupuję w zasadzie tylko od właścicieli ładne auta, bezwypadkowe, często w fabrycznych lakierach i niedużych przebiegach. Jak na liczniku jest powyżej 300.000, to odpuszczam, bo polski klient źle znosi takie liczby. Auta z Niemiec... hmmm, kupiłem może ze 3 sztuki, wielokrotnie będąc na różnych placach wzdłuż autostrady A2. Nie da się łatwo kupić auta od Niemca, z reguły nasze chęci pokrzyżuje jakiś Turek. A z Turkiem, bez wieloletniej znajomości, negocjuje się bardzo ciężko. Oczywiście zdarza się, że mają ładne auto, ale cena jego jest z reguły zaporowa. A to, co cenowo jest dostępne wygląda znacznie gorzej niż auto "Belga spoza Belgii". Nie wspomnę tu nawet o przebiegach, które są już kręcone na niemieckim placu. A te wspomniane 3 sztuki kupiłem przypadkowo w ładnym komisie pod Hannoverem u... Polaka :-). pozdrawiam fanów marki BMW i życzę tylko dobrych zakupów. Mariusz