Trochę to trwało bo trzeba pracować więc przy aucie grzebie w wolnej chwili. W poniedziałek jak chciałem przestawić auto ciężko zakręcił rozrusznik - nie odpalił a za drugim razem w ogole juz nie kręcił... w skrócie okazało się, że padł rozrusznik, więc musiałem zdjąć kolektor dolotowy wyjąć rozrusznik wymienić szczotkotrzymacz i wszystko poskładać. Dziś zdjąłem pokrywę zaworów i zadzwoniłem po znajomego, aby sprawdził rozrząd. Niestety z rozrządem wszystko ok. Nie mam juz pojęcia co to może być... Jak wszystko poskładam podjadę na profesjonalną diagnostykę oby coś pokazała. Silnik raczej w dobrej kondycji nie bierze oleju ( tzn bierze ale mało nawet nie litr/10k ) w czwartek zbadałem ciśnienie na cylindrach było od 13,5 - 14,5 wiec tez nie źle. Sprawdziłem też disy, po wyjęciu otwarte i sztywne ( nie wiem jak powinno być), po przekręceni zapłonu słychać jak się zamykają. Może jeszcze jakieś rady? Pozdrowionka Pany.