Witam, tydzień temu kupiłem e90 n46 143hp. Jedyny problem z nim był taki, że ma usunięty katalizator. Na komputerze wyszło też, że akumulator jest już dość słaby i pasowałoby go wymienić. Miałem przez to błąd poduszek, poza tym było wszystko ok, więc stwierdziłem, że jeszcze chwile na nim pojezdżę. Pozniej przejechałem ok. 400 km i wszystko było pięknie. Dziś jednak wybrałem się w trasę ok. 170km.Wyjezdzajac miałem poziom oleju idealnie między minimum i max. Po ok 100 km sprawdziłem go ponownie i ku mojemu zdziwieniu kreska była na minimum. Od razu noga zeszła mi z gazu i postanowilem podjechać kupić z 1l na dolewkę. Zanim to zrobiłem zapaliła się zółta lampka ostrzsgająca o niskim poziomie. A kreska spadła delikatnie poniżej minimum. Szybko dolałem 1l ale wskaźnik nawet nie drgnął. Zastanawiam się jak to wgl możliwe. Irytuje mnie brak normalnego bagnetu. Teraz nie wiem jaki jest faktyczny stan. Czy takie wskazania mogą być spowodowane słabym akumulatorem? Auto raczej nie dymi jest delikatny wyciek spod pokrywy zaworów, ale na pewno nie spowodowałoby on takiego nagłego i dużego ubytku. Może czujnik jest nie sprawny? Zbiornik na płyn chłodniczy też wygląda ok. Przebieg to niby 152tys. Odczyt z czujnikow się z tym zgadza. Olej to niestety 10w40 wiem, że do BMW jest raczej słaby ale nie zwróciłem na to wcześniej uwagi, wygląda raczej na czysty, w teorii wymieniony 5tys. km temu. Zmieniać go na 5w40 czy zostać przy 10w40?