Witam. Ostatnio wymieniłem silnik w mojej e92 328xi. Chciałem usunąć adaptację, a akurat nie miałem pod ręką kompa to złączyłem klemy. Po tym zabiegu skrzynia zaczęła chodzić coraz gorzej, na początku myślałem, że to wina złej adaptacji. Próbowałem jeszcze 2-3 razy i postępowałem według zaleceń znalezionych w internecie. Teraz jednak myślę, że to tylko zbieg okoliczności i wina leży po stronie konwertera, który był niedawno regenerowany (nie potrzebnie). Po regeneracji przejechałem może kilka tyś. kilometrów (w tym czasie silnik już miał bardzo mało mocy, ale nie z winy konwertera). Teraz opiszę objawy: - szarpnięcia przy zmianie biegu, - ślizganie się w niektórych momentach podczas przyspieszania (obroty rosną i spadają, a auto nie przyspiesza jak powinno), - dość głośny dźwięk jakby tarcia przy ruszaniu, - nie wiem czy mi się wydawało, ale chyba było czuć wewnątrz samochodu zapach czegoś przygrzanego/przypalonego, - czasami wyskakuje błąd związany ze skrzynią(komunikaty mam po hiszpańsku...), ale nie zdążyłem sprawdzić pod kompem(teraz nie będę 2 tyg przy aucie) Niestety zgubiłem gdzieś kwitki za regenerację, zresztą i tak nie miałem pisemnej gwarancji. Konwerter był regenerowany w Ciechanowie, gdzie teraz widzę, że osoba ta nie ma dobrej opini. Teraz zastanawiam się czy nie wyjąć konwertera i nie wysłać gdzieś do regeneracji czy może to nie wina konwertera. Mam drugą taką samą skrzynię rozebraną (bez konwertera) na części, gdyby to jednak było coś ze skrzynią. W mojej okolicy jest jeden specjalista od skrzyń automatycznych, ale długo czeka się na termin, no i wiadomo ceni się. Co byście mi doradzili?