
Przemo82cs
Zarejestrowani-
Postów
7 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Przemo82cs
-
Witam po przerwie, dziękuję @piotr520 za fachową poradę. Sprawdziłem i wszystko było OK. Szukałem zatem dalej i.. Jako że nie lubię znajdować w sieci niedokończonych wątków, to po czasie napisze jak naprawiłem auto. Po próbach na trzech używanych i "działających" zaworach biegu jałowego (krokowcach) i kompletnym fiasku, zacząłem jak wiecie szukać innych rozwiązań. W akcie desperacji w końcu zakupiłem przy okazji innych gratów, krokowiec firmy NTY, nowy, chiński, średnio polecany w sieci, ale NOWY. Ku mojemu zdziwieniu trzpień i przysłonka po prostu działają w nim jakby miały zaraz odlecieć i wysypać się. Kompletnie luźne. I co? Silnik odpalił na strzała, trzyma obroty. Konkluzja: to, że krokowiec lekko postukuje przy ruszaniu nim i wygląda na sprawny, reaguje na sucho na zmiany gazu, zmiany prądu, a silnik nadal gaśnie mimo szczelnego dolotu, świadczy jednoznacznie o uszkodzeniu właśnie krokowca. Potwierdzam zatem zdanie wielu użytkowników forum, że moczenie trzech oryginalnych krokowców, rozbieranie ich, smarowanie, nie przyniosło żadnego efektu. Nawet na próbę, jeśli nie macie pewności, kupcie taki tani szajs i sprawdźcie czy auto odpala. Ja wydałem kupę kasy na inne części szukając przyczyny, wierząc w cudowne ozdrowienie krokowca po wymoczeniu. Cóż, jak widać równie dobrze można jaja moczyć w lodzie i wyć do księżyca - efekt identyczny... i ta sama rezygnacja... Wiem, że może paść za miesiąc, może za pół roku, albo i za dwa lata, o ile tyle jeszcze będę miał ten samochód pod domem. Będę wiedział wtedy co padło i pewnie kupię Boscha za 800 zeta. Na ten moment minął miesiąc bez kilku dni i krokowiec NTY działa. Pani w hurtowni sprawdzała, że sprzedała ich ponad 60 w 2019 roku i żaden nie wrócił na gwarancji. Może na tyle tani, że nikomu się nie chciało, możliwe, ale auto działa i to się liczy. Obroty zachowują się prawidłowo, spadają jak należy. Co więcej, przy okazji po uszczelnieniu dolotu auto odzyskało sporo mocy, sporo momentu w dolnym zakresie i jest znacznie cichsze. Spalanie w dół o ponad 3 litry. Warto więc mieć na uwadze, ze dolot MUSI BYĆ SZCZELNY! Tym miłym aspektem życzę wszystkim dobrego tygodnia, dziękuję użytkownikom forum za zainteresowanie tematem i nieocenioną jak zawsze pomoc. Szerokości! :D
-
Niestety właśnie tego się obawiam. Poszukam dzisiaj info jak zamienić komputer i czy wymaga to jakiegoś większego nakładu. Odpocząłem od tematu trochę mentalnie, bo od 3 dni tylko przy tym siedzę i zacząłem się zastanawiać nad chronologią. 1. Wolne obroty były relatywnie OK, około 800 obr/min do zeszłego tygodnia, mimo że wężyk od krokowca i sam krokowiec były raczej na 100% już wtedy niesprawne. 2. Potem wymieniłem odmę i dalej było OK 3. Następnie obroty zaczęły siadać, wtedy odnalazłem te wszystkie problemy, bo zacząłem kopać 4. Wymieniłem odmę i uszczelniłem dolot - kaplica 5. Przywróciłem stan sprzed awarii odmy, czyli sprawna odma, ale zawieszony krokowiec - obroty niskie i się dławił. To mi daje do myślenia, że skoro krokowiec w takim pełnym otwarciu nie powodował wcześniej problemów, po prostu łykał jak leci powietrze i stąd wysokie korekcje mieszanki, ale obroty były mimo wszystko OK, to dlaczego teraz nagle tak samo otwarty na oścież krokowiec przestał odpowiadać DME? Może jednak nie DME a rzeczywiście awaria któregoś z czujników. Zastanawiam się nad założeniem nowej przepływki, choć po części ją wykluczam - bez przepływki zachowanie jest identyczne - gaśnie. Pomyślałem, że silnik krokowy jest sterowany przez DME, ale na podstawie jakiś odczytów - i tu pytanie jakich: na pewno przepływka, na pewno czujnik wałka, na pewno czujnik temperatury. Może jednak któryś z tych elementów padł, tylko nie daje o sobie znać podczas szybszej jazdy, a na jałowym po prostu daje teraz bzdurne odczyty i dlatego ani sprawny, ani niesprawny krokowiec nie działa z dozowaną dawka paliwa? Co o tym sądzicie? A na kompie dalej cisza. Teraz nawet nie mam jak sprawdzić pomiarów na zaniżonych obrotach, bo naprawiłem ten uszkodzony krokowiec i ma zamkniętą przysłonę. Nie dają mi spokoju te napięcia na kostce. Pomierzę czy gdzieś po drodze nie przebija, tylko muszę dorwać jakieś schematy.
-
Witam. Przeszukałem dziesiątki wątków i wszystkie możliwości, jak sądzę, wyeliminowałem. Problem z wolnymi obrotami jest nadal a zaczął się tym, że auto trzymało za niskie obroty, około 400 obr/min. Zacząłem szukać przyczyny w dolocie i znalazłem: - odma FEBI najprawdopodobniej umarła po 3 tygodniach - dmucham i zachowuje się inaczej niż ori - wąż od odmy odpiął się - machanicy dali ciała... - wąż między krokowcem a harmonijką był pęknięty - krokowiec zatarty i otwarty na stałe Co zrobiłem: - odma ORI - wężyk odmy nowy i podłączony prawidłowo - uszczelniłem cały dolot i sprawdziłem czy gdzieś nie zasysa powietrza - udrożniłem krokowiec. Co się dzieje: na pękniętym wężyku i otwartym na stałe krokowcu auto utrzymywało wolne obroty. Ssało powietrze cały czas i mieszanka na wolnych była w INPA bardzo bogata. Zasłonka krokowca była otwarta na 100%. Teraz, po uszczelnieniu dolotu i udrożnieniu krokowca, nie trzyma obrotów w ogóle. Jak odpalam z wciśniętym pedałem gazu (mam M52 bez TU, czyli jest zwykły TPS), to auto odpala jak marzenie. Puszczam gaz - auto gaśnie. Bez wciśnięcia pedału gazu nie odpala. Podmieniłem krokowca na inny, używany, wygląda na sprawny. Zero zmian, dalej nie utrzymuje obrotów i od razu gaśnie. Wcześniej nie było żadnych ubytków mocy, nie szarpało, po prostu obroty były niskie, ale to pewnie przez przedmuchy. Po uszczelnieniu wyraźna poprawa pracy silnika, lepsza moc, ale wolnych po prostu nie ma - gaśnie bez otwarcia przepustnicy, a więc domyślam się, że krokowiec nie podaje powietrza do kolektora. Drążąc temat zacząłem mierzyć czy w ogóle prąd dochodzi do krokowca. Stacyjka włączona. Minus podpiąłem pod masę samochodu, a na trzech pinach mam kolejno: pin1 - 2,08 V pin2 - 12,57 V pin3 - 2,8 V I tu pierwsza rozkmina - czy wszędzie powinien być plus? Może ktoś z Was to pomierzyć u siebie? Wystarczy wypiąć kostkę i dotknąć każdy pin multimetrem. Będę wdzięczny za sprawdzenie. Jak z kolei sprawdzam napięcia między pinami to wyskakują mi takie: pin 1 - 3: 0,8 V pin 1 - 2: 8,8 V pin 2 - 3: 9,2 V Zrobiłem jeszcze jeden test. Założyłem starego krokowca (mam dwa), który jest zatarty. Auto nadal utrzymuje bardzo niskie obroty, natomiast kostkę podłączyłem do tego drugiego i trzymałem w ręce. Niby sprawnego (działa jak podepnę pod aku, poza autem) - otwiera wówczas zasłonkę. Niezbyt widzę jednak reakcję na dodanie gazu jak jest podpięty pod auto, a chyba powinien tą zasłonką w krokowcu sterować? Odpinałem krokowiec, sondy są raczej na pewno OK (wymieniałem jedną ostatnio), czujnik temp powietrza pokazuje około 52 stopnie jak nagrzany silnik, jak nienagrzany pokazuje około 35, to się zmienia w zależności od tego jak ciepło wokół auta się robi. Ponieważ moc jest w całym zakresie, wykluczyłem rownież czujniki wałka. Odpala zawsze i na dotyk ( z wciśniętym pedałem), więc i czujnik wału odpada. Komputer - czysto, zero błędów. Pojawiają się oczywiście po odpięciu przepustnic i przepływki, ale po wykasowaniu i przejechaniu się autem nic nowego nie wyskakuje. Każdy pomysł na wagę złota - nie mogę po prostu auta doprowadzić do ładu... Proszę sprawdźcie u siebie jakie macie napięcia na kostce z minusem poza kostką i między pinami. Będę bardzo wdzięczny za pomoc. EDIT: dodam jeszcze, ze świece są nowe, na starych to samo. Cewki sprawdzone na dwa sposoby - też OK. Wszystkie gumy dolotu szczelne. Uszczelka pod pokrywą uszczelniana jakiś miesiąc temu.
-
Sorki, ze dwa posty pod sobą. Problem wszedł na wyższy poziom. Otóż: Sprawdziłem jeszcze raz na stole czujniki. Jeden z nich był jednak padnięty, w całym zakresie pokazywał 1.63V. Zakupiłem z tym samym numerem (37146784697) i nadal jest problem, tylko teraz dość kuriozalny. RealOEM pokazuje, że w moim samochodzie (NIVO, bez xenon) czujniki są dwa, zamontowane przy tylnych wahaczach. Oba powinny mieć numer 37146784697. Każdy z nich montowany jest na zagiętej blaszce, w zależności od strony, na lewo lub na prawo. Blaszka montażowa ma wycięte standardowo dwa otwory, jeden na gwint, drugi na wypust z podwozia, który utrzymuje blaszkę w odpowiedniej pozycji. Zapewne wszystkim, którzy wiedzą o czym pisze nie jest to sprawa obca. Jest zatem blaszka dla lewej strony i blaszka dla prawej. Blaszka ma na schemacie numer 33311093703, ale jak pokazuje rzeczywistość - jest osobno lewa i osobno prawa. Instalacja z prawej strony działa na pinach 2,3 i 6. Z kolei lewa strona działa na pinach 1,4,5. Skoro czujnik ma ten sam numer, to powinien działać niezależnie od tego, z której strony go podłączę. U mnie, żeby prawy czujnik zadziałał, musiałem przerzucić piny w kostkach na 1,4,5. Z lewej strony poprzedni czujnik (ten uszkodzony) działał na pinach 2,3,6, a używany, który nabyłem działa tylko na 1,4,5. Co więcej, mimo, że czujniki mają ten sam numer, to z jakiegoś powodu ten nowy nie mogłem zainstalować na blaszkę montażową, bo nie pasował rozstaw gwintów. Idąc dalej, na każdym zdjęciu oryginalnych czujników z sieci widać, że czujniki wyposażone są w dwa gwintowane otwory do przyczepienia blaszki montażowej, ale jest jeszcze jedne obok, bez gwintu. U mnie blaszka montażowa dla nowego czujnika z lewej strony pasowała idealnie w dziurę niezagwintowaną. Konkluzja jest zatem taka, że z tym samym numerem wychodziły czujniki osobno dla lewej i osobno dla prawej strony. Świadczy o tym: a) rozstaw gwintowanych i niegwintowanych otworów względem blaszki montażowej; b) różnice działania na poszczególnych pinach. To jednak nie rozwiązuje mojego problemu. Wychodzi na to, ze po zamontowaniu czujnika i podłączeniu dźwigienki, czujnik w aktualnej pozycji ZAWSZE jest poza potencjometrem, to znaczy jeśli odwrócę dźwigienkę, aby łamała się w kierunku budy, wówczas mam pomiar maksymalny (4,9V) i ani drgnie na voltomierzu i w INPIE przy ruszaniu karoserią. Jak odwrócę dźwigienkę, mam zawsze pomiar minimalny (0,49V) i również żadnych zmian przy ruszaniu budą. Po podłączeniu NIVO objawia się to tym, ze buda albo pompuje się z lewej strony na maxa, albo opada na maxa. Domyślam się, że aktualnie z lewej strony mam zamontowany czujnik, który powinien siedzieć z prawej, natomiast ten z prawej strony jest prawdopodobnie po prostu OK, bo prawa strona działa bez zarzutów. Myślałem, że to kwestia długości dźwigienki, ale to nie to, jest ORI, 71,5mm. Myślałem, że to może kwestia, że ktoś bez pojęcia o temacie pogrzebał coś przede mną w zawieszeniu i dlatego od roku mam problem. Serwis, w którym serwisuję auto jest naprawdę OK, ale nie zawsze widzą takie niuanse. I tu pytanie do Was. Znalazłem czujniki w siecie, które rozróżnione są numerem 697 i 968. Większość ludzi pisze, że ten z 697 jest na tył, 698 na przód, ale są i tacy, którzy piszą, że mieli 698 z tyłu z lewej strony, a 697 z prawej. No i bądź tu mądry... Czy ktoś z Was ma NIVO w wersji bez xenonu i mógłby sprawdzić jakie ma numery? Podejrzewam, że w dokumentacji BMW jest jakiś zonk. EDIT: Rozmawiałem przed chwilą z gościem, który handluje częściami do E39. Mówi, że u niego w 90% przypadków z lewej strony siedział numer 37146784698, ale zdarzało się, że zamontowany był również 37146784697, ale zawsze coś z nimi było nie tak i wracały. Być może 697 były montowane z lewej na przodzie, wówczas z inną dźwigienką, w samochodach fabrycznie wyposażonych w xenon. To by potwierdzało również niezgodności w pinach. Mimo wszystko będę wdzięczny za sprawdzenie u Was, sporo ludzi ma kłopot z NIVO i część z nich po prostu rezygnuje i psioczy na ten system, a jest to naprawdę dobra rzecz. Tak czy inaczej mam nadzieje, że moja batalia pomoże komuś w przyszłości. EDIT 2: Dla potomnych. Zakupiłem używany czujnik na lewą stronę. Pasuje numer 37146784698. Na prawą pasuje 37146784697. Piny na lewym czujniku: 1,4,5, na prawym 2,3,6. Z przodu, dla wersji z xenon pasuje czujnik z numerem 37146784697, ale jest inna blaszka montażowa i inna dźwignia, z charakterystyczną końcówką do objęcia wahacza. Dziś wszystko ustawiłem i działa jak należy,
-
Dzięki Mhrok, rzeczywiście spróbuję na krótko podłączyć czujniki i zobaczę jak to się zachowa.
-
Witam kolegów. Kurcze nie wiem w jakim dziale napisać, mimo że przeczytałem już miliony wątków na tym forum przez ostatnie 7 lat. W razie czego będę wdzięczny za przeniesienie do odpowiedniego. Pacjent: E39 Touring z NIVO. Problem polega na tym, że 1-osiowa regulacja NIVO wywala mi błąd dla lewego i prawego koła. Nic nadzwyczajnego, inni to już opisywali w swoich wątkach, ale... 1. Sensor hinten links Error frequency: 31 Sensor Versongungsspannung 0.00 mV ungueltiger Messbereich 2. Sensor hinten rechst Error frequency: 31 Sensor Versongungsspannung 73,00 mV Wymieniałem najpierw czujniki (na zgodne, ten sam numer) - nic nie pomogło. Wymieniałem później również kostki przy czujnikach, bo wiązka dosłownie wypadła z poprzednich kostek ze starości. Aktualnie nowe kostki są ładnie podpięte i kłopot nadal występuje. Jakby co kostki można kupić od 4 różnych producentów. Wywaliłem wszystko co trzeba z bagażnika i zacząłem mierzyć napięcia przy module. Dla prawej strony producent puścił trzy kable w kolorze żółtym (z różnymi paskami dla rozpoznania). Jeden z nich przy module pokazuje 4.95V, pozostałe dwa po 0V. Przez moment, podczas jednego z tysiąca pomiarów w dniu dzisiejszym, nie wiadomo skąd nagle na pozostałych dwóch przewodach dostałem napięcie 0,65V. Potem znów wróciło na 0. Identyczna sytuacja i napięcia występują na przewodach białych, które idą do lewego koła. Tam również na jednym mam 4,95V, na pozostałych dwóch 0V. Pozostaje jeszcze przewód, który wykazuje ok. 12V podczas podłączonego modułu, ale tu ciekawostka - napięcie waha się cały czas między 10,56V a 11,74V. Skacze bez przerwy, bez zadnej cykliczności. Nie wiem czy tak powinno być, czy wskazuje to na jakieś uszkodzenie modułu?! Akumulator mam dobry. Czy sądzicie, ze to padnięty moduł, czy trafiły mi się na raz: awaria wiazki + awaria czujników? Moduł łączy się z INPA, pokazuje parametry analogowe, można ręcznie ustawić wysokość pojazdu. Wszystko teoretycznie działa, poza prawidłowym pomiarem i tym samym możliwością ustawienia prawidłowej wysokości i wyłączenia błędów, które rzutują kontrolką na desce. Bardzo proszę o pomoc jeśli ktoś już przechodził przez podobny problem. Rano jeszcze pomierzę przewodzenie między kostkami a kostką przy module, dla pewności czy instalacja nie połamała się gdzieś po drodze. Nie wygląda, zresztą siedzi pod tapicerką, nie pracuje, wiec co by się miało ułamać. A przecież ma dopiero 21 lat ;) INPA w pomiarach analogowych pokazuje, ze czujniki wykazują 0V. Każda pomoc mile widziana, w poniedziałek jadę na wakacje i zrobię w sumie pewnie z 3-4 tysiące kilometrów przez 2 tygodnie. Wolałbym jechać ze sprawnym NIVO.
-
E39
Przemo82cs opublikował(a) temat w Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż
Witam koledzy. Jeżdżę E39 od 7 lat. Żona zmieniła autko z E46 330d na ... Mazdę 6 i nie daje rady psychicznie. Ja też już odpadam na myśl, że mam gdzieś z nią dojechać. Postanowiliśmy, że kupimy jej też E39. Zjadłem na tym aucie zęby, ale ze zdjęć nie jestem w stanie ocenić, czy auto z ogłoszenia rzeczywiście jest godne uwagi. Niebyt uśmiecha mi się jazda do świętokrzyskiego z Poznania na oględziny, zwłaszcza z dwójką małych dzieciaków, dlatego uprzejme pytanie kieruję do Was - czy ktoś już oglądał, albo planuje obejrzeć ten oto samochód: Względnie, czy ktoś z forumowiczów rozważa w najbliższym czasie sprzedaż E39 w kombi, min. 3.0i M54, moze być M62B44, koniecznie dobrze wyposażony. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi i z góry bardzo dziękuję.