No to Panowie to chyba będzie jeden z tych problemów że nie wiadomo o co chodzi. Zaprowadziłem to dziadostwo do mechanika. Wyjął altka, oddał do firmy, sprawdzili, podobno stary alternator jest sprawny. Mechanik Pokazywał ładowanie na aku było 11.5a, kontrolka od akumulatora nie świeciła się podczas uruchamiania silnika ani przed co jest trochę dziwne sam mechanik powiedział że nie wie czemu (myślę że może coś odłączył...) Wracając do domu problem pozostał wszystko zaczęło siadać, zegary opadły, wyłączyłem światła i inne odbiorniki, zegary wstały i jakoś się dokulałem do domu (trasa 17km). Na włączonym silniku napięcie było 7a i spadało do 6a itd. Nie wiem co robić już w sumie, czy bezpieczniki sprawdzać, czy iść po siekiere i porąbać to, czy co, ręce trochę opadają. Macie może jeszcze jakieś pomysły?