Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Stałem się posiadaczem E91 320d z automatyczną skrzynią biegów i DPF. Samochód został zakupiony od 1 właściciela, generalnie zadbany, ale podczas diagnostyki przy zakupie wyszło "kilka" defektów. Były to: uszkodzony przepływomierz, uszkodzone koło pasowe, napinacz paska, paski, czujnik ciśnienia doładowania, nieszczelny kolektor dolotowy, uszkodzony termostat. Samochód był dość słaby, tłumaczyłem to sobie powyższymi usterkami. Spalanie w trasie powrotnej wynosiło 13L. Po zakupie zrobiłem "duży serwis", tj, wymiana wszystkiego co powyżej, nowe uszczelki kolektora,wymiana wszystkich filtrów, odmy, oleju, czujnika doładowania, termostatów. Po wyjechaniu z garażu samochód bardzo odżył. Powyżej 3 tys obrotów przyśpiesza fenomenalnie, wszystkie wibracje zniknęły, silnik pracuje równiutko, wtryski na przelewach i w INPIE ideał. Niestety pozostał następujący problem: Spalanie średnie wynosi 13L, a turbina nie ładuje prawie wcale do 2700 obrotów. Auto totalnie nie ma dołu, ciśnienie na listwie i przepływka ok, doładowania brak. Powyżej 2700obrotów jedzie jak burza. Czy to wina turbosprężarki? Może sterowanie? Jest jakaś możliwa diagnoza bez wyjmowania turbo? Może jakiś problem z DPF? Pomożecie? :)