Witam Od kilku dni mam problem z ładowaniem akumulatora, sprawdzałem miernikiem napiecie na kołkach aku 12,3V na zgaszonym silniku. Na drugi dzien juz było ponizej 12v i auto w ogole nie zakreciło to normalne??? Na uruchomionym silniku napiecie na aku ponizej 12v cały czas... pomyslalem ze problem z alternatorem ale zmierzylem napiecie bezsposrednio na nim i wynosi caly czas lekko ponad 14v , wiec po kolei sprawdzilem klemy, tą kostke przy alternatorze bo myslalem ze tam jakis kabelek ulecial ale jest wszystko ok. Nastepnie zmierzylem czy nie ma jakiegos zwarcia, miernik wykazał 0,20A i pytanie czy to dobra wartosc ? Wymiana aku chyba teraz nic nie da jesli od altka do aku ginie ponad 2V ... Kable od alternatora wydaja sie byc ok , chociaz nie jestem do konca pewny bo gdzies głebiej znikaja pod pokrywa . Zauwazylem jeszcze ze od cewki do rozrusznika na kablu jest jakby stopiona izolacja , tylko co dalej z tym robic ? Pozdrawiam .