kumpan

Cześć, niedawno odkryłem nie sprawny termostat w mojej bawarce. Doprowadził on do przytkania DPFa. Odczytałem komunikat o błędzie w INPA, prezentuje on się tak: Termostat będę wymieniał najwcześniej w przyszłym tygodniu. Moje pytanie jest następujące, czy przy takim stanie filtra mogę korzystać z samochodu bez obawy o jego uszkodzenie, czy lepiej sobie póki co odpuścić dalszą jazdę. Czeka mnie za nie długo trasa (około 150km) i obawiam się o kondycję motoru.

Termostaty zamówione, zajmę się tematem w przyszłym tygodniu. Martwi mnie jednak ten DPF. Przeglądając forum natknąłem się na temat związany z czujnikiem temperatury cieczy (link https://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=70&t=328762 ) i wpadłem na szalony pomysł. Czy po "zagrzaniu" motoru do osiągalnych teraz 60stp. i odpięciu czujnika (temperatura cieczy powinna w teorii wirtualnie wynieść 79stp.), mógłbym liczyć na aktywację procesu dopalania oraz czy czy w niedogrzanym silniku narobi ono więcej szkód jak pożytku?

Witam forumowiczów, chciałbym przedstawić wam mój problem i poprosić zarazem o radę. Niedawno miałem problem z nierówną pracą silnika po odpaleniu w chłodne dni, gdy temperatura otoczenia wynosiła ponad 15stp., silnik odpalał równo, jednak gdy ta zaczęła się obniżać silnik startował coraz gorzej, poniżej 5stp. zaczęło nawet szarpać budą. Diagnoza świece+sterownik. Od wymiany podzespołów problem zażegnany, dodatkowo wymieniłem uszczelki w kolektorze dolotowym, przeczyściłem go oraz zainstalowałem filtr starego typu do odmy (ku mojemu zdziwieniu w odmie nic nie było, nawet plastikowego separatora). Myślałem że na jakiś czas mam spokój, ale po pewnym czasie (była to końcówka listopada) wystąpił nagły spadek mocy. Wjeżdżając na autostradę ciężko było przekroczyć barierę 100km/h, wskazówka economizera pokazywała maksymalne chwilowe spalanie na poziome ok. 12l/100km, gdzie przy pełnym gazie powinno być to ponad 20l. Po zjechaniu z autostrady wszystko wróciło do normy, w komputerze brak błędów. Niedawno (tj. 4 dni temu) w podobnej sytuacji (czyli wjazdu na autostradę) tylko już bez spadku mocy pojawiła się "magiczna" kontrolka "Check engine", komunikat na iDrivie "Increased emissions", później auto znowu trochę zamuliło, ale wróciło wszystko do normy. Po pewnym czasie kontrolka zgasła podczas jazdy, a ja wobec tego wykasowałem błędy (tych akurat nie zapisałem bo myślałem że już po wszystkim :( ). Dzisiaj ponownie wjeżdżając na autostradę błąd powrócił, silnik w późniejszym czasie znowu na trochę zamulił, podłączając INPĘ znalazłem zapis 4 błędów, kody to 480A, 3F35, P3264 (ten błąd został zapisany 2 razy w ciągu jednej trasy) i 4530 . Moją uwagę zwróciła temperatura silnika zapisana na błędach która oscyluje w granicach 60stp. Po aktywowaniu w ukrytym menu temp. wody i wybraniu się w krótką przejażdżkę rzeczywiście temperatura była wyjątkowo niska, maksymalnie 65stp. Najpewniej padł termostat (lub termostaty). Moje pytanie czy za te błędy może odpowiadać termostat, jeżeli temperatura wody skutecznie uniemożliwia aktywację procesu regeneracji filtra DPF? Dolot po wymianie świec uważam że został skręcony tak jak powinien, tym bardziej że od momentu wymiany świec, a pojawieniem się błędów minęło już 2 miesiące. Zamieszczam dodatkowo screeny błędów: Data produkcji samochodu 2007.12, silnik M57 197KM Dziękuję z góry za okazane wsparcie i pozdrawiam :D