Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Jestem świeżakiem na forum, to mój pierwszy post, więc bez głębszych hejtów proszę ; ) Tymczasem do rzeczy. 2 miesiące temu nabyłem beemke ze sławetnym silnikiem n47 i w zasadzie od początku czułem, że nie ciągnie jak na 177 km przystało. Dla porównania przejechałem się inną beemką z tym samym motorem i odczucia były identyczne, więc stwierdziłem, że tak ma być. Pojeździłem miesiąc, auto padło. Opiłki w układzie paliwowym, regeneracja pompy wtryskowej, kupiłem do tego wtryski po rzekomej regeneracji (poniżej wstawie wydruki), używaną listwę wtryskową z czujnikami, a nawet używaną pompke paliwową, która jest w zbiorniku, bo przy płukaniu tamtej ciągle wylatywały opiłki, dodatkowo wiadomo płukanie całego układu. 5 tyś poszło, ale auto odebrałem i jeździ. Wciąż uczucie, że samochód muli - pojechałem więc na hamownie, miałem rację, "czegoś" mu brakuje. 25 koni uciekło w las. Na hamowni stwierdzono, że turbina działa prawidłowo, dpf jest lekko zanieczyszczony, ale może góra kilka km urwac, a nie 25. Błędów żadnych komputer nie pokazuje, auto podpięte pod kompa pokazuje ponoć odpowiednie wartości na wtryskach. Gość z hamowni sam ździwiony, że nie ma tej mocy, co powinno mieć. Samochodem jeźdże dziennie do pracy autostradą po 25 km w jedną stronę, więc generalnie dpf jest na bieżąco wypalany, nawet mu wczoraj zrobiłem ręczne dopalanie ale poprawy w zasadzie żadnej, więc DPF bym tutaj wykluczył. Są wywalone klapy wirowe i to było robione prawdopodobnie w Niemczech, a naczytałem się, że to jest często przyczyną spadku w mocy w samochodzie, jeśli klapy były wywalone mechanicznie, a nikt nie dokonał zmianki w sofcie i komputer je czyta, jakby wciąż były, przez co odczytuje błędne wartości i może dlatego jest kiepska mieszanka i przez to spadek mocy. Auto budzi się po 2400 rpm mniej więcej, a do tego momentu bez szału, a z tego co wiem, to mniej więcej od 1800 już powinno ładnie ciągnąc. Podobno właśnie przez wyeliminowanie klapek wirowych jest słabszy dół obrotów, więc to może mieć sens.. Silnik suchy całkowicie, oleju nie bierze, pali na tyk bezproblemowo, kompresji nie mierzyłem, ale nie chce mi się wierzyć, żeby była słaba. Samochód nie kopci, wydech czyściutki nie okopcony. Motor pracuje równo, bez żadnych stuków czy innych dziwnych dźwięków. Poniżej wstawiam wydruki tych wtrysków, może te "nowe" wtryski po regeneracji są gorsze niż te co miałem przed zatarciem pompy. A, jeszcze jedno - jak jechałem samochodem, był podpięty pod kompa, to wartości rzeczywiste turbiny pokrywały się z tymi zadanymi, które powinny być, więc chyba bym turbine też wykluczył. Może egr i dolot jest aż tak zasyfiały, że ucieka 25 km? Nie do końca chcę mi się w to wierzyć. Wiem, że to za mało danych, żebyście mogli dać jakąkolwiek diagnozę, ale może macie jakieś przypuszczenia po prostu, albo ktoś miał podobny przypadek? Jest jeszcze jedna sprawa - niektóre egzemplarze miały miano fleet edition, fabrycznie zdławione. No ale gdyby mój taki był, musiałby byc wpis w VIN'ie o tym, kod S843 engine layout, albo reduced power czy coś w ten deseń, a u mnie żadnej wzmianki o tym. W niemieckim briefie też wszystko zgodnie ze specyfikacją tego motora - 130 kW. VIN: WBAUX31060A209151 Liczę chociaż na jakieś sugestie, pomysły.. Pozdrawiam ! P.S. Poniżej zdjęcia wydruków wtrysków po regeneracji z wtryskinowak.pl https://zapodaj.net/95fc9c4b777ca.jpg.html https://zapodaj.net/8102700792209.jpg.html https://zapodaj.net/8d9e5b9ad6863.jpg.html https://zapodaj.net/b6a9495c5eb8e.jpg.html