Witam forumowiczów jestem tutaj nowy jeżeli temat już był to zaraz usuwam a wiec do rzeczy: Kobieta moja jechała moim samochodem bmw e90 325i n52b25 2005r 213 tyś i zagrzała mi silnik jak to powiedziała jakaś kontrolka się zaświeciła najpierw na żółto później na czerwono ale była już kilkaset metrów od domu to dojechała, wiec szybko wsiadam patrze pod silnik itp myślę uff chyba nie najgorzej to odpalam jadę i faktycznie gotuje trochę płynu nachlapało z łączenia przewodu pod zbiornikiem, wiec auto do mechanika mówi ze szczęście ze nie rozjebało całkiem silnika i nie powinno być najgorzej, wymienił pompę, termostat sprawdził szczelność okładu wziął 840e (wiem dużo ale rzecz stała się w Holandii) no i mówię super jeździ nic się nie dzieje poza tym że czasem cyka troszkę na wolnych obrotach ale jak jeżdżę szybko to przestaje cykać i teraz do sedna po przejechaniu ok 1 tys km poziom oleju z max zmalał do połowy a wcześniej przed przegrzaniem przez 4 tyś nie było żadnego ubytku i doradźcie mi proszę czy silnik to już złom i nadaje się do kapitałki bądź wymiany czy mogą to być uszczelniacze czy co. ? Ogólnie mam ten samochód ok 5 mc i zrobiłem nim ok 6 tys z siana jestem spłukany i nie wiem czy mogę jeździć i dolewać aż uzbieram na naprawę i jakich kosztów mogę się spodziewać ? Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomysły