Witam, to mój pierwszy post więc się przedstawię: Mateusz 29 lat jestem z okolic Rzeszowa. Sprawa wygląda następująco: sobota godzina około 21 pojechałem do sklepu auto sprawowało się bez żadnych problemów niedziela - cały dzień stało nieruszane poniedziałek rano temp około -20 stopni - wyszedłem wcześniej zapalić i odśnieżyć - wszystko było ok, po 10 minutach wróciłem a silnik nie pracował (auto ma instalacje lpg więc uznałem że przy takim mrozie po prostu za wcześnie się przełączył i zgasł - padające wtryski gazu) więc odpaliłem ponownie po czym nagle z wydechu zaczęły wylatywać gęste kłęby dymu. Przejechałem około kilometra a że nic się nie zmieniło zawróciłem do domu wysiadając poczułem że dym ma dziwny zapach palonej gumy. Po 9 godzinach wróciłem do domu i zauważyłem że na końcu wydechu zebrał się olej. Pierwsza obawa uszczelka pod głowicą ale płynu nie ubyło + ten olej w wydechu raczej odrzuca tę opcje, kolejna opcja odma. Gdzieś wyczytałem że zamarznięta odma potrafi zassać olej z miski olejowej do kolektora ssącego więc kupiłem odmę i demontując starą rzeczywiście po ściągnięciu przewodu z "rozdzielacza" na ssącym dosłownie wylał się olej w innym zaś była zamarznięta woda, wcześniej do wymiany odmy odkręciłem DISE i przepustnice i okazało się że cały ssący jest w oleju (ubyło około 2,5L oleju bo tyle dolałem żeby był stan na szabelce ), wyczyściłem co się dało i poskładałem z nową odmą i przewodami (moja była jeszcze oryginalna z 2001r tak samo jak przewody). W każdym bądź razie po złożeniu odpaliłem i na początku leciał lekki dymek jednak z każdą chwilą stawał się coraz gęściejszy i nadal zaczynało być czuć paloną gumę więc po 5 min zgasiłem. Teraz moje pytanie czy jest to możliwe żeby przez 2km ubyło przez odmę tyle oleju? Dwa czy jest możliwe żeby tym olejem nasiąkły oba katalizatory i włóknina w tłumikach a teraz się po prostu wypala (teraz olej na końcówkach wydechów się nie zbiera)? Czy to jednak coś innego, ktoś spotkał się z podobnym problemem?