To teraz ja się dopytam, bo nie mam pewności co jest nie tak. Wymieniałem obudowę termostatu na odlew, termostat przy okazji też. Po wymianie ustawiłem samochód przodem pod górkę, odkręciłem odpowietrznik na zbiorniczku i sam zbiorniczek. Dolewam płynu, powoli ubywa, dolewam aż przestanie ubywać. Zakręcam odpowietrznik, pompuję wężami aż znowu ubywa, po czym dolewam i odpalam samochód. Z biegiem czasu wskazówka wędruje do pionu i trzyma, grzanie jest tak jak powinno być, płynu troszkę ubywa - dolewam. Jak się gotuje to zakręcam zbiornik, gaszę auto, odkręcam odpowietrznik na zbiorniczku. Na obudowie termostatu urwała się śruba odpowietrzająca, więc zanim nie kupię nowej o tym skoku gwintu to musze korzystać tylko z jednego odpowietrznika. Niemniej jednak po przejażdżce 60km i dolaniu jeszcze około 150ml płynu samochód miał ciepły górny wąż a dolny zimny. Nie gotuje się, nie wywala płynu ze zbiorniczka, nie traci się ogrzewanie, gaz działa normalnie. Pod korkiem jest lekkie masło, ale test CO2 wykluczył uszczelkę - po prostu olej którym poprzedni wlasciciel zalewał auto kosztuje 60zł za 5litrów. To mówi samo za siebie. Pod dywanikiem kierowcy pojawiła się mokra plama, doszedłęm już do tego, ze to płyn chłodniczy bo jest ciepły. Samochód trzyma obroty równiutko, nie ma problemu z pracą silnika, jest wszystko okej. Pytanie tylko czy M52B28 tak ma, że szybko oddaje ciepło, albo temperatura tak efektywnie oddziałuje, że dolny wąż nie grzeje czy u mnie jest coś nie tak? Pozdrawiam!